Kamil i Paweł zmierzają właśnie z Krakowa na Westerplatte. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że Kamil, cierpiący na porażenie mózgowe, porusza się na wózku przypiętym do roweru Pawła. Razem próbują zebrać milion złotych na produkcję kolejnego filmu teatru Exit.
Do celu, po dwóch tygodniach podróży, planują dotrzeć 27 czerwca. Pokonanie blisko 1000 km, czyli trasy pełnej wyzwań i nieoczekiwanych zdarzeń, ma też dla nich wymiar symboliczny. Od czasu pandemii Kamil mierzył się bowiem z poważnym kryzysem psychicznym, z domu nie wychodził przez dwa lata. – Od dawna marzyłem o czymś ekstremalnym, co pomoże mi na dobre zamknąć ten rozdział życia. Gdy na jednym ze spotkań teatru, na którym zastanawialiśmy się, jak zebrać budżet niezbędny do realizacji filmu „Eliasz”, przyszło natchnienie, by zorganizować ekstremalną wyprawę, wsiąkłem w ten pomysł jak woda w gąbkę. Było jasne, że na trasie może pojawić się mnóstwo problemów i granic, które będę mógł przełamywać – opowiadał Kamil Padlikowski na kilka chwil przed wyruszeniem w drogę, przekonując, że Misja Eliasz (bo tak została nazwana ta podróż) jest inicjatywą, która pochodzi od Boga.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.