– Gdy z perspektywy czasu patrzę na moje małżeństwo, zastanawiam się, dlaczego to wszystko mnie spotkało. Dlaczego Bóg nakreślił właśnie taką ścieżkę mojego życia? Kiedyś te pytania powodowały ogromny ból serca i duszy. Ukojenie wymodliłem na Jasnej Górze – mówi Adam.
Urodził się w religijnej rodzinie, od dzieciństwa należał do Liturgicznej Służby Ołtarza, a w jego domu dużo rozmawiało się o Bogu i o sprawach wiary. Zwłaszcza wtedy, gdy papieżem został wybrany Karol Wojtyła. – Zapanowała u nas euforia, papież stał się niekwestionowanym nauczycielem życia, a ja po prostu kochałem Jana Pawła II, dlatego bardzo boleśnie przeżyłem dzień 13 maja 1981 r., czyli zamach na jego życie. W porywie serca uczestniczyłem w wielogodzinnej modlitwie, gdy we wszystkich kościołach ludzie zbierali się wieczorem, by prosić o cud, o szczęśliwy przebieg operacji ratującej życie rannego papieża – wspomina.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.