W tygodniu odpustowym ekspozycja jest czynna każdego dnia. Warto się nią zachwycić.
W domach czeladniczych, wybudowanych w XVII w. na placu Rajskim przed bazyliką Matki Bożej Anielskiej dla służby dworskiej rodziny Czartoryskich, od dłuższego czasu trwał wielki remont. Już z daleka widać, jak zachwycające są jego efekty, i nietrudno się domyślić, że opiekujący się sanktuarium ojcowie bernardyni mieli w związku z tym jakiś pomysł. - W tych domach powstało Centrum Dziedzictwa i Dialogu. W jednym z nich została otwarta muzealna wystawa "Wiara i sztuka", a w pozostałych dwóch zyskaliśmy wspaniałą przestrzeń na prowadzenie warsztatów i różnego rodzaju spotkań - wyjaśnia o. Tarsycjusz Bukowski OFM, rzecznik sanktuarium pasyjno-maryjnego. Po co to wszystko? - Chodzi o to, by promować wiedzę i edukować, tak dzieci, jak i dorosłych, przekazując im prawdę o dziedzictwie, kulturze, sztuce i przyrodzie Kalwarii i okolic, ukazywać harmonię pomiędzy architekturą a krajobrazem. Tę ofertę przygotowujemy nie tylko dla pielgrzymów czy turystów, ale i dla lokalnych mieszkańców, bo warto dbać i doceniać swoją małą ojczyznę, pielęgnować zwyczaje, przekazywać je kolejnym pokoleniom, a nade wszystko żyć blisko Boga - dodaje o. Tarsycjusz.
Muzeum to oczko w głowie o. Cypriana Moryca OFM, historyka sztuki i artysty, kustosza sanktuarium, który w aranżację wystawy włożył dużo serca, a teraz o każdym jej elemencie może opowiadać godzinami, zarażając gości swoją pasją. - Niektórzy dziwią się, jak można pogodzić franciszkańskie ubóstwo ze sztuką, która często jest pełna przepychu i sporo kosztuje. A odpowiedź jest prosta: dla głoszenia chwały Bożej i Bożej miłości sztuka jest najlepszym narzędziem - zauważa o. Moryc i zachęca, by zwiedzając to miejsce, wejść na drogę franciszkańskiej kontemplacji i odkryć piękno stworzenia w pięknie malarstwa, rzeźby czy natury. - Nie jest możliwe, aby człowiek grzeszny jednym tylko spojrzeniem mógł ogarnąć całe piękno Boga, bo ono by go poraziło. Dlatego poprzez sztukę sakralną, która służy adoracji, dostrzegamy odblaski i refleksy piękna, a także wspinamy się po jego stopniach, by dojść do jego sumy i pełni, czyli do Boga. Zachwycić się Nim i poznać Go - tłumaczy kalwaryjski kustosz.
Pierwsza sala ekspozycji "Wiara i sztuka" prezentuje chwałę krzyża i skupia się na motywach pasyjnych, przypominając, że Kalwaria Zebrzydowska jest pierwszą polską Jerozolimą. - Jest też wzorem dla innych kalwarii, które zaczęły powstawać w późniejszym czasie - opowiada ojciec kustosz, kiedy zatrzymujemy się przy najcenniejszym eksponacie, czyli przy wyjątkowym krzyżu, jakiego nie ma w żadnym innym miejscu w Polsce. To datowana na XIV w. rzeźba Chrystus Serafin, czyli jeden z najstarszych zabytków bernardyńskich, być może przywieziony z Włoch przez towarzyszy św. Jana Kapistrana. - Chrystus, którego widzimy, jest dokładnie taki, jak w opisach stygmatyzacji św. Franciszka z Asyżu pozostawionych nam przez św. Bonawenturę. Z ran wiszącego na krzyżu uskrzydlonego Jezusa wyszły bowiem strzały, które przebiły ręce, nogi i bok św. Franciszka, czyniąc go alter Christus, drugim Chrystusem - podkreśla o. C. Moryc. Bezcenny krzyż został umieszczony w neoromańskiej absydzie, niszy, która przypomina romańskie średniowieczne wnętrza klasztorne.
Po przeciwnej stronie został umieszczony krzyż barokowy (rokokowy), pochodzący z klasztoru w Dukli. Jego autor wywodził się z lwowskiej szkoły rzeźbiarskiej, a tym, co przykuwa uwagę widza, jest ekspresja, jaką znamy z twórczości Wita Stwosza. - Chrystus jest skrajnie wyczerpany męką. Mamy tu wręcz studium anatomii człowieka cierpiącego, ponieważ widzimy każdą żyłę i każde ścięgno, każdy napięty z bólu mięsień. Kontrastem jest natomiast uderzająco spokojna twarz Zbawiciela, zwrócona w stronę nieba - tak jakby Jezus był zanurzony w modlitwie, rozmowie z Ojcem. To wszystko odpowiada dolorystycznej, czyli pasyjnej wrażliwości bernardynów - mówi ze wzruszeniem kustosz sanktuarium. W tej sali podziwiamy też m.in. różne inne krzyże, relikwiarze oraz piękne, bogato zdobione monstrancje.
Kolejna sala przenosi widza na kalwaryjskie wzgórze, które jest ukazane jako piąta Ewangelia, i na którym każdego roku modlą się setki tysięcy pątników. Na ścianach tej sali wyświetlane są fragmenty Chwalebnego Misterium Męki Pańskiej, by każdy, kto tu przyjdzie, a jeszcze nigdy nie uczestniczył w tym przejmującym wydarzeniu, mógł je choć trochę przeżyć. Nie mogło też zabraknąć wspaniałych obrazów - malarskich epizodów z ostatnich momentów ziemskiego życia Chrystusa: ostatniej wieczerzy z umyciem nóg apostołom, Maryi i kobiet zbierających krwawe ślady Jezusa zmierzającego na Golgotę, zrzucenia Jezusa do Cedronu oraz obrazu Drogi Krzyżowej datowanego na XVII w. Jest też fragment XVII-wiecznej bramy, będącej pozostałością po wyburzonej rezydencji, która znajdowała się na Górze Ukrzyżowania. Przez tę bramę możemy przejść, idąc po fragmentach posadzki z Bramy Wschodniej, czyli historycznej drogi pątniczej z dróżek.
W kolejnych salach widzimy m.in. XVII-wieczną Pietę przeniesioną do muzeum z kościoła Trzeciego Upadku, misternie zdobione ornaty, obrazy nawiązujące do bernardyńskiej duchowości nakierowanej na adorację Dzieciątka Jezus, a także obrazy i rekwizyty związane z duszpasterzowaniem bernardynów w różnych bractwach religijnych. Bezcennymi prezentowanymi tu pamiątkami są też kielich i mszał, których używał św. Jan Paweł II, odprawiając w kalwaryjskim sanktuarium swoją ostatnią Mszę w Polsce w sierpniu 2002 r.
Muzeum w odpustowym tygodniu czynne jest każdego dnia od 8.00 do 16.00.