Aż 70 tys. osób uczestniczyło w kulminacyjnych uroczystościach odpustowych w sanktuarium pasyjno-maryjnym w Kalwarii Zebrzydowskiej.
Mszy św. pontyfikalnej wieńczącej tygodniowy odpust ku czci Zaśnięcia i Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny przy ołtarzu polowym przewodniczył abp Marek Jędraszewski.
W homilii zwrócił uwagę, że liturgiczne święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny wzięło się z przekonania wierzących, iż Matka Boża była pierwsza spośród "należących do Chrystusa", która osiągnęła niebo. Prawdę o tym wyróżnieniu Maryi powtarzali przez wieki święci i ojcowie Kościoła, a do tej tradycji odniósł się papież Pius XII, który 1 listopada 1950 r. ogłosił dogmat o wniebowzięciu NMP w konstytucji apostolskiej Munificentissimus Deus. Metropolita krakowski zauważył, że kontekstem dla tego dokumentu była zakończona kilka lat wcześniej II wojna światowa, w czasie której bezczeszczono ludzkie ciała, a eksperymenty prowadzono nawet na zwłokach. - Ogłaszając dogmat o wniebowzięciu Matki Bożej z duszą i ciałem do nieba, Pius XII chciał pokazać nie tylko katolikom, ale całemu światu, że ludzkie ciało jest święte od chwili poczęcia, i nie tylko do chwili śmierci naturalnej, ale także musi być jako ciało złożone ze czcią i pochowane, bo to jest ciało istoty stworzonej na Boży obraz i Boże podobieństwo. Każdemu człowiekowi należy się cześć i szacunek - mówił arcybiskup.
Zauważył też, że od czasów oświecenia narasta ruch antychrześcijański, negujący całą prawdę o Bogu i człowieku. Z kolei nawiązując do szyderstw, które są kierowane przeciwko chrześcijanom, a dotyczą np. życia w czystości, wskazał, że wpisuje się w to także wprowadzanie ograniczeń w nauczaniu religii w szkołach, żeby "młodzież miała coraz mniej Bożej wiedzy o swojej godności", żeby "łatwo ulegała współczesnym ideologiom, które burzą naturalny porządek i godność kobiety i mężczyzny, dziewczyny i chłopaka". - To nie są tylko zwykłe rozporządzenia ministerialne. Za tym kryje się bardzo jasny program niszczenia godności człowieka w nas - podkreślał abp Jędraszewski, dodając, że celem rządzących jest ateizacja narodu polskiego, odcięcie go od Boga, od Matki Najświętszej, wprowadzenie światopoglądu materialistycznego. Poinformował również, że w najbliższą środę planowany jest w Warszawie protest w obronie nauczania religii w szkołach, a ci, którzy nie mogą udać się do stolicy, mogą podpisać odpowiednią deklarację.
Metropolita zwrócił też uwagę na "bardzo konkretny program uderzający w życie człowieka" i przerażającymi nazwał zaciekłe wypowiedzi niektórych osób w Sejmie, które domagają się za wszelką cenę zabijania dzieci nienarodzonych. - Trudno wyobrazić sobie większe przestępstwo niż zabijanie bezbronnego, niewinnego dziecka w łonie jego matki, i to jeszcze w imię wolności kobiety. Nie ma, niestety, bardziej skutecznej drogi deprawacji narodu i pozbawienia tego narodu dobrej przyszłości od przyczynienia się do tego, żeby matka zabijała własne dziecko. To jest początek deprawacji sięgającej niezwykle głęboko i bardzo szeroko - mówił arcybiskup, apelując: - Biada nam, gdybyśmy tę świątynię Ducha Świętego [jaką jest każde ludzkie życie - przyp. red.], jej świętość, jej czystość skalali i w brudzie grzechu trwali na nasze nieszczęście i nieszczęście innych.