– Nie zawsze udaje się wyprosić to, na czym nam zależy – przyznają pielgrzymi i szybko dodają, że nawet w takiej sytuacji po wizycie na Jasnej Górze czują, że Mama, której powierzyli swoje troski, nie zostawiła ich w potrzebie, ale tak pokierowała sprawami i dodała sił, by można było udźwignąć nawet najtrudniejszą sytuację.
Przekonała się o tym chociażby pani Justyna, która 11 sierpnia, po modlitwie w kaplicy Cudownego Obrazu, opowiadała, że rok temu jej rodzinie przyszło się zmierzyć z ciężkim życiowym doświadczeniem. Właśnie w tej intencji szła wtedy w Pieszej Pielgrzymce Krakowskiej. – Odpowiedź na moje modlitwy była jednak inna, niż wtedy pragnęłam – zamyśla się.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.