Jesteśmy sobie potrzebni

Po udarze maż pani Joanny spędził w szpitalu długie tygodnie. Gdy wrócił do domu, codzienność okazała się zderzeniem z nową, nieznaną rzeczywistością, bo nikt nie powiedział, jak pielęgnować chorego, który może tylko leżeć, i jak mu pomóc, by nie dokładać cierpienia.

Monika Łącka

|

Gość Krakowski 36/2024

dodane 05.09.2024 00:00

Podobne dramatyczne myśli towarzyszyły też Magdzie, gdy jej mąż w krótkim czasie stał się zupełnie niesamodzielny. Najpierw padła diagnoza: rak, bardzo agresywny. Potem były operacje i równie agresywne, wyczerpujące leczenie. I nagle okazało się, że mąż nie ma nawet sił, by samodzielnie się umyć, i że na jakiś czas został tak naprawdę przykuty do łóżka.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy