W tunelu drogowym na nieukończonej jeszcze północnej obwodnicy Krakowa w Dziekanowicach odbyły się 8 listopada duże ćwiczenia Straży Pożarnej i innych służb ratowniczych.
Ćwiczenie zorganizowała Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie. Sytuacją wyjściową była symulacja dużego wypadku drogowego w środku tunelu z udziałem kilkunastu samochodów. Ćwiczono przypadek, gdy wśród ofiar miało być trzech zabitych i kilkudziesięcioro rannych, a w dodatku wystąpiły pożar, zadymienie i niebezpieczeństwo wybuchu paliwa.
Jak powiedział rzecznik prasowy krakowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Kacper Michna, "ćwiczenie miało na celu sprawdzenie umiejętności koordynacji kilkunastu służb państwowych i miejskich przy ratowaniu ludzi poszkodowanych w tak masowym wypadku w trudnych warunkach zamkniętej przestrzeni tunelu". Ludzie biorący udział w ćwiczeniu na własne oczy poznają m.in. topografię miejsca i możliwości dojazdu ciężkiego sprzętu.
Budowa obwodnicy cały czas trwa i jej ukończenia nie należy się spodziewać przed końcem roku. Ale ponad półkilometrowy tunel w Dziekanowicach jest już gotowy wraz z całą obsługującą go infrastrukturą. A ruchu samochodów jeszcze nie ma. Okazja do przeprowadzenia próby akcji ratunkowej w wielkiej skali była wręcz wymarzona. Akcją dowodzili wspólnie - co też wymagało koordynacji i porozumienia w sprawie podziału kompetencji - ludzie z Centrum Zarządzania Tunelem, które zostało zaprojektowane i wyposażone m.in. na przypadki sytuacji kryzysowych i strażacy z mobilnego punktu dowodzenia i łączności PSP.
W akcji brali udział strażacy zawodowi i ochotnicy, elewi Szkoły Aspirantów Pożarnictwa w Nowej Hucie, kilka grup ratowników medycznych, grupa ratownictwa technicznego, policjanci, pogotowie ratunkowe i Straż Miejska.
Oficjalna ocena akcji będzie znana po analizie, która zajmie jakiś czas, ale już teraz można powiedzieć na podstawie obserwacji wydarzenia, że służby ratownicze są nieźle przygotowane do czekających je zadań.