Był kulturalną twarzą stolicy Podhala, odszedł zbyt wcześnie, ale po 20 latach od śmierci okazało się, że zostawił tak wiele. Nowotarżanie wspominali aktora Pawła Gędłka.
Wieczór wspomnień "O Pawle dla Pawła” odbył się w hotelu obok stacji PKP. Spotkanie prowadził Marcin Kudasik. - Zawsze, gdy przychodzę na grób Pawła, myślę sobie, że trzeba coś zrobić. W końcu się udało. To Paweł zaprosił nas na to spotkanie. Myśmy z tego zaproszenia skorzystali. Otwarty, serdeczny, witający wszystkich szerokim uśmiechem, tak jakby każde spotkanie z drugim człowiekiem sprawiało mu szczerą radość - wspominał regionalista.
Aktora, który ukończył Państwową Wyższą Szkołę Teatralną, wspominali jego dawni uczniowie ze studia teatralnego, które prowadził, m.in. aktor Mateusz Dewera. - Ta świeżość Pawła została we mnie na zawsze, on uczył nas otwartości, robił to z niezwykłym szacunkiem do każdego z nas - opowiadał. - Nie związałam się z życiem aktorskim, ale gram w teatrach amatorskich, a ta przygoda trwa od 15. roku życia. Ta cząstka Pawła jest we mnie, to przy nim stawiałam pierwsze, pewne kroki na scenie - mówiła z wielkim wzruszeniem Marta Sadowy-Chorąży, która pracuje jako nauczycielka. Dawni podopieczni P. Gędłka - Marta i Mateusz - zaprezentowali znakomicie jedną z etiud Jana Brzechwy.
Głos zabrał także znany aktor Bartłomiej Topa. - Zanim była gra aktorska, wspólnie z Pawłem byliśmy ministrantami i lektorami w parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Nowym Targu. Nigdy nie zapomnę jego uśmiechu w prezbiterium, kiedy była jakaś sytuacja, gdzie coś poszło nie tak - wspominał B. Topa. Przyszli aktorzy grali też razem w przedstawieniach patriotycznych, wystawianych w domu katechetycznym.
Paweł Gędłek pozostawił żonę Kingę i dwóch synów - Franciszka i Karola. Oni też go wspominali.
Wieczór uświetnił zespół ARTmagedon, nie brakło tańca i śpiewu góralskiego w wykonaniu zespołów Śwarni i Mali Śwarni.
Więcej o Pawle Gędłku i o owocach jego życia napiszemy w "Gościu Krakowskim” na niedzielę 1 grudnia (nr 48).