Z tej okazji została wydana książeczka "Towarzysząc tęsknocie", czyli słów kilka o tym, co kapłani powinni wiedzieć o parach doświadczających niepłodności.
Dzień Modlitw o Dar Potomstwa organizują, jak zawsze, krakowskie Duszpasterstwo Małżeństw Niepłodnych "Abraham i Sara" oraz Stowarzyszenie Wspierania Małżeństw Niepłodnych "Abraham i Sara". Tegorocznemu dniowi towarzyszyć będzie hasło: "Radujcie się zawsze w Panu". - Nie wybraliśmy go przypadkowo. Niepłodność wiąże się ze stresem, obniżeniem poczucia własnej wartości, dlatego chcemy prosić Boga, by te małżeństwa nie zamykały się w swoim smutku. Chcemy również prosić razem z nimi o dar potomstwa, a także zachęcić małżeństwa cierpiące z powodu braku potomstwa do zaufania Bogu, by potrafiły powiedzieć Mu "tak". Jest to bardzo trudne, jednak nie jest niemożliwe. Praca, jaką trzeba wykonać od chwili diagnozy do przyjęcia takiej postawy zaufania, jest ogromna i dlatego łatwiej mierzyć się z tym we wspólnocie - przekonuje Izabela Salata, instruktor modelu Creightona, która prawie 15 lat temu uczestniczyła w powstaniu duszpasterstwa.
Centralne obchody zaplanowano w sanktuarium św. Jana Pawła II, ale o włączenie się w tę inicjatywę (chociażby poprzez modlitwę w intencji małżeństw niepłodnych podczas modlitwy wiernych albo poprzez odmówienie specjalnie przygotowanej modlitwy przed zakończeniem Mszy św.) proszone są wszystkie parafie i wspólnoty naszej diecezji. - 15 grudnia o godz. 12.30 w sanktuarium św. Jana Pawła Mszy św. przewodniczyć będzie bp Artur Ważny. To właśnie dzięki jego zaangażowaniu (wtedy jeszcze jako kapłana diecezji tarnowskiej) powstało nasze duszpasterstwo. Cieszę się, że dziś, już jako ordynariusz sosnowiecki, bp Ważny w swojej obecnej diecezji również zaszczepia ideę modlitw w intencji małżonków pragnących dziecka - dodaje I. Salata.
Oprócz diecezji sosnowickiej podobne wydarzenia organizują również archidiecezja wrocławska, diecezje legnicka oraz koszalińsko-kołobrzeska.
Dawniej w Adwencie duszpasterstwo organizowało dzień skupienia dla małżeństw niepłodnych, który kilka lat temu został przeniesiony na październik, ponieważ pojawiła się myśl, by w Adwencie cały Kościół dostrzegł małżonków bezskutecznie starających się o dziecko i aby potem widział ich (i wspierał duchowo) przez cały rok. - Wiele małżeństw, z którymi pracuję, przyznaje, że Adwent, a potem święta Bożego Narodzenia to dla nich trudny czas, bo najpierw sporo mówi się nie tylko o Maryi czekającej na dziecko, ale też o Zachariaszu i Annie oraz o Abrahamie i Sarze. Później zaś przychodzi czas składania życzeń, które często bolą, gdy rodzina mówi: "Żebyście się w końcu doczekali", a znajomi zadają trudne pytania ("Kiedy w końcu postaracie się o dziecko?") - zaznacza I. Salata. Trudna bywa również spowiedź, gdy kapłan nie zdaje sobie sprawy, że rani, mówiąc: "Powinniście mieć dzieci, bo to już najwyższy czas" (czyli - nie macie, bo tak jest wygodnie). Takie słowa mogą sprawić, że ktoś długo nie wróci do konfesjonału. Smutna może być w końcu także wizyta duszpasterska, kiedy ksiądz próbuje żartować, że w kartotece jest jeszcze dużo miejsca do zapełnienia.
Książeczkę można podarować swojemu duszpasterzowi. Stowarzyszenie Wspierania Małżeństw Niepłodnych "Abraham i Sara"- Nie bez powodu wydaliśmy książeczkę "Towarzysząc tęsknocie". Chcemy, by kapłani, ale też rodziny małżeństw mających problem z płodnością (nasz duszpasterz ks. Mirosław Czapla nazywa ich skarbem Kościoła) mogli w niej znaleźć kompletną wiedzę o tym, jak im towarzyszyć, w jaki sposób pomagać i jak nie ranić, nawet nieświadomie. Dotykamy zarówno najbardziej podstawowych problemów związanych z tych tematem, jak i rozwiewamy wiele mitów dotyczących zmagań z niepłodnością, naprotechnologią, in vitro czy adopcją. Podpowiadamy w końcu kapłanom, że te małżeństwa podczas rozmowy potrzebują wielkiej delikatności i wrażliwości - tłumaczy I. Salata. W książeczce można też znaleźć informacje o tym, co wpływa na płodność, wyjaśnienie, kiedy mówimy o niepłodności, a kiedy o bezpłodności, jakie skutki dla psychiki dają problemy z płodnością, a także jakie kryzysy wiary może to za sobą pociągać.
Im więcej kapłanów przeczyta tę publikację, tym lepiej - może ona nawet być świetnym prezentem dla duszpasterza. Książeczkę można znaleźć (i ściągnąć, a nawet wydrukować) TUTAJ.
O tej potrzebie wrażliwości na cierpienie małżeństw czekających na dziecko wiele mogą powiedzieć Janina i Mateusz Pękalowie (Mateusz jest prezesem Stowarzyszenia Wspierania Małżeństw Niepłodnych "Abraham i Sara") oraz Magda i Marcin, którzy do duszpasterstwa należą od roku. - Gdy w 2013 r. po raz pierwszy przyszliśmy na spotkanie duszpasterstwa, przeżyliśmy szok, bo jedna z par ogłosiła, że spodziewa się dziecka. Myśleliśmy, że to nie jest możliwe, a potem okazało się, że i my dołączyliśmy do grona rodziców, a przez te wszystkie lata u "Abrahama i Sary" urodziło się całkiem sporo dzieci - mówią Janina i Mateusz. Przekonują oni także, że w duszpasterstwie, jak w żadnym innym miejscu, można poczuć się zrozumianym i otoczonym wsparciem, które daje siłę, bo gdy w rodzinie i wśród znajomych co chwilę rodzą się dzieci, to jedyne małżeństwo, które ich nie ma, czuje się bardzo samotne. - Warto przyjść do duszpasterstwa, z którym po narodzinach syna nie rozstaliśmy się, ale spłacamy nasz dług wdzięczności, pomagając innym, bo tu można wyrzucić z siebie złe emocje, posprzeczać się z Bogiem i po prostu mocno przytulić się do Jego serca - zachęca Janina. Potwierdzają to Magda i Marcin, którzy nie kryją, że przyjście do "Abrahama i Sary" nie jest łatwe, a nawet wymaga odwagi i przyznania się do niepłodności. - Takie miejsca są jednak bardzo potrzebne w Kościele. Bo często są duszpasterstwa rodzin, młodych mam, błogosławi się kobiety w ciąży, dzieci, a ci, którzy tak bardzo na nie czekają, czują się jak liczni niewidzialni. My też potrzebujemy takiego błogosławieństwa, by dalej nieść nasz krzyż - podkreśla Magda.
Więcej informacji o duszpasterstwie i stowarzyszeniu można znaleźć na: abrahamisara.pl oraz w nr 49. "Gościa Krakowskiego" (na 1 grudnia).