W sobotę 11 stycznia w krakowskim sanktuarium Jana Pawła II na Białych Morzach odbyło się archidiecezjalne spotkanie kolędników misyjnych.
Barwnie przebrani, z gwiazdkami na głowach i niezwykle radośni - tak można opisać dzieci i młodzież, którzy zebrali się w sobotę ze swoimi rodzinami, katechetami, siostrami zakonnymi i kapłanami na Białych Morzach na wydarzeniu organizowanym przez Wydział Duszpasterstwa Misyjnego Kurii Metropolitalnej w Krakowie. - To podsumowanie akcji małych kolędników misyjnych, którzy w parafiach w okresie Bożego Narodzenia, po otrzymaniu błogosławieństwa w kościele, ze śpiewem na ustach poszli głosić nowinę o narodzinach Jezusa - wyjaśnił ks. Tadeusz Dziedzic, dyrektor wydziału.
Dodał, że jednocześnie przypominali o tym, że troska o szerzenie wiary poprzez misje odbywające się na całym świecie, to wspólna odpowiedzialność ludzi wierzących. - Nie da się ukryć, że są w tym wyjątkowo skuteczni, z uwagi na swoją prostą, ale niezwykle głęboką wiarę, która nieraz bardzo porusza serca ludzi, których odwiedzają - zaznaczył duchowny, przypominając, że w tym roku kolędnicy zwracali szczególną uwagę na problemy dzieci w Demokratycznej Republice Konga w Afryce.
Mali kolędnicy misyjni opowiadali, że wędrowanie od domu do domu sprawia im wielką radość. – Lubimy śpiewać pastorałki, a osoby, do których trafiamy najczęściej, przyjmują nas bardzo przyjaźnie. Dzielimy się też naszą wiedzą o problemach ludzi z różnych kontynentów, których wspomagają misjonarze oraz prosimy o ich wsparcie duchowe i materialne. Czasem to duży, całodzienny wysiłek, ale jednocześnie wielka frajda – przyznała Agnieszka Potaczek z Mszany Dolnej.
Na przybywających dzisiaj do sanktuarium Jana Pawła II czekało wiele atrakcji. Nie zabrakło konkursów, misjonarskiej kuchni, ciekawych warsztatów misyjnych, a nawet możliwości skorzystania z wirtualnego kina. Bardzo ciekawie wyglądali pastuszkowie, Trzej Królowie czy aniołowie, którzy mieli założone gogle VR i kręcili się na obrotowych krzesłach podczas pokazu. Kolędnicy mogli się także zapoznać z życiem Heleny Kmieć.
W południe odprawiona została Msza św., której przewodniczył bp Robert Chrząszcz, prowadzący niegdyś przez 11 lat pracę misyjną w Brazylii. W homilii podziękował zebranym za ich wielkie serca i zaangażowanie. - Jesteście prawdziwymi apostołami, niosącymi radość, dobro i pomoc tym, którzy najbardziej jej potrzebują. Wasze piękne stroje, śpiewy i scenki przypominały, że Boże Narodzenie to nie tylko świętowanie, ale także czas, by dzielić się miłością i dobrem. Kiedy patrzymy na Was, widzimy małych, ale bardzo ważnych misjonarzy - mówił.
Ocenił, że w każdym z domów, do których zapukali podczas kolędowania, młodzi stawali się jak Gwiazda Betlejemska. - Ta sama gwiazda, która prowadziła mędrców do Jezusa, prowadziła ludzi przez was do zrozumienia, jak ważna jest pomoc innym. Może nie każdy potrafił dać dużo, ale wasza obecność sprawiła, że serca ludzi otwierały się na miłość i hojność. Kiedy zbieraliście ofiary na misje, pomagaliście dzieciom, które czasami nie mają co jeść, nie mogą chodzić do szkoły albo nie wiedzą, kim jest Jezus. Dzięki wam te dzieci poczują, że ktoś o nich myśli i je kocha - podsumował bp Chrząszcz.