W sanktuarium Królowej Podhala przypominano postać wieloletniego i zasłużonego kustosza ks. prałata Tadeusza Juchasa. Minęło już 10 lat od jego śmierci. "Kustosz 600-lecia" - to tytuł biografii o zmarłym, autorstwa prof. Anny Mlekodaj, której promocja odbyła się w sobotę 8 lutego.
Promocję książki poprzedziła Msza św. w bazylice mniejszej w Ludźmierzu. Eucharystii przewodniczył emerytowany metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz. - Cieszę się, że już po kilku tygodniach od ogłoszenia przez papieża Franciszka Jubileuszowego Roku Świętego 2025 mogę się modlić i sprawować Eucharystię w bliskim mojemu sercu sanktuarium Matki Bożej Ludźmierskiej - Królowej Podhala. Ta wyjątkowa świątynia - jak wiemy - jest jednym z jubileuszowych kościołów naszej archidiecezji krakowskiej, w którym - jako pielgrzymi nadziei - po przekroczeniu z wiarą i skruchą Drzwi Świętych możemy zyskać odpust zupełny i w ten sposób umocnić się w naszej wierze, nadziei i miłości - zaznaczył kard. Dziwisz.
Kard. Dziwisz przypomniał, że za niecałe dwa miesiące, 2 kwietnia, minie dwadzieścia lat od śmierci Jana Pawła II. - Wiemy, jak bardzo naznaczył on nasze życie wiary najpierw jako arcybiskup metropolita krakowski, a potem jako pasterz Kościoła powszechnego i w pewnej mierze duchowy przywódca świata na przełomie tysiącleci. Tyle razy pielgrzymował do Matki Bożej Ludźmierskiej. Tyle razy głosił to słowo Boże, a po raz ostatni spełnił tę posługę 7 czerwca 1997 roku. Wielu z nas na zawsze zachowa w sercu pamięć o tym dniu, o wzruszającym spotkaniu papieża z Gaździną Podhala i z wiernym ludem Podhala - podkreślił hierarcha.
Kard. Dziwisz zauważył, że publikacja poświęcona ks. prałatowi Tadeuszowi Juchasowi jest formą pamiątki po pontyfikacie św. Jana Pawła II i posłudze dawnego kustosza. - To doświadczenie powinniśmy przekazywać młodemu pokoleniu, urodzonemu na tej ziemi. Dlatego trzeba się cieszyć, że słowo św. Jana Pawła, głoszone przez całe lata w Ludźmierzu, zostało utrwalone w księdze, która dzisiaj będzie prezentowana. Lektura zebranych tekstów przekonuje nas o ich świeżości i aktualności, choć pierwsze z nich liczą już ponad sześćdziesiąt lat - mówił kard. Dziwisz. - Jan Paweł II zostawił nam ogromne dziedzictwo myśli i nauczania. Ono nadal może nas inspirować, ubogacać nasze życie duchowe i pomagać w stawianiu czoła nowym wyzwaniom, z jakimi spotykamy się w życiu osobistym, rodzinnym i społecznym. Dlatego warto sięgać do tekstów pasterza, który nadal jest duchowym przewodnikiem dla milionów wiernych na całym świecie. Jest to tym bardziej ważne, że żyjemy w czasach, w których dociera do nas mnóstwo powierzchownych obrazów i słów, pośród których łatwo się zagubić, stracić orientację w życiu i zapomnieć o tym, co najważniejsze - podkreślił emerytowany metropolita krakowski.
Wszystkich zgromadzonych kapłanów, przedstawicieli władz różnego szczebla oraz przedstawicieli różnych organizacji, w tym delegacji z pocztem sztandarowym Rycerzy Kolumba pozdrowił obecny kustosz ks. Maciej Ścibor, przygrywała też kapela regionalna.
Publikacja to opasły tom, liczący blisko 600 stron. Wydaje się, że bibliografia wieloletniego kustosza sanktuarium w Ludźmierzu jest potwierdzeniem motta zawartego w książce, brzmi ono: "Żył między nami człowiek bez pychy, bez chciwości, bez zazdrości, bez gniewu, bez lenistwa, bez fałszywego świadectwa przeciwko nam. Mieliśmy w nim bliźniego swego. Odszedł. Czy została tylko fotografia?”.
Autorka zadała sobie wiele trudu, by ona powstała. Zjeździła parafie, w których ludźmierski kustosz pracował zanim objął funkcję u Królowej Podhala. Była m.in. w Luborzycy, Gilowicach, krakowskim Podgórzu, Wieliczce. Zajrzała do Archiwum Sanktuarium Matki Boskiej Ludźmierskiej. Co ciekawe, oddała też głos innym. Stąd na biograficznych łamach ks. Tadeusza Juchasa wspominają m.in. samorządowcy, poeci, inni duchowni. Szlif edytorski należał do Anny i Marcina Ozorowskich.
Podczas spotkania promocyjnego zmarłego kustosza wspominał z wielkim wzruszeniem kpt. Jan Jastrzębski związany z 21. Brygadą Strzelców Podhalańskich. - To dzięki ks. kustoszowi wróciły dawne tradycje 21. Brygady Strzelców Podhalańskich, Matka Boska Ludźmierska została naszą patronką. To Ona towarzyszyła nam w figurze podczas misji zagranicznych w Iraku i w Afganistanie. W tym drugim kraju doszło do ataku na naszą bazę, pocisk rozwalił na bardzo malutkie kawałki figurę Królowej Podhala. Nam nic się nie stało! - opowiadał kpt. Jan Jastrzębski.
Z kolei starosta tatrzański Andrzej Skupień nawiązał do Opery Góralskiej poświęconej św. Janowi Pawłowi II, w organizację której zaangażował się ks. Tadeusz Juchas. - On nas wszystkich uczył wielkiej pokory. Kiedyś żartował, że prałat niczym nie różni się od innych kapłanów, ale on sam po prostu o tym nie wie. Teraz ja się śmieję, że starosta niczym nie różni się od innych urzędników, ale też po prostu o tym nie wie - zauważył Andrzej Skupień. Zaznaczył, podobnie jak inni, że ks. Juchas uczył też jedności, dążenia do zgody. - Po wielkich poprzednikach, ks. prof. Józefie Tischnerze i ks. prałacie Władysławie Zązlu był kapelanem Związku Podhalan. Szukał kompromisów, działań ponad podziałami - wspominał A. Skupień. Swoją posługą wspierał także Rycerzy Kolumba (to w Ludźmierzu powstała pierwsza Rada Rycerzy Kolumba w Polsce), strażaków, Akcję Katolicką. Był inicjatorem i współorganizatorem Święta Bacowskiego, Dożynek Podhalańskich i Konkursu Poezji Religijnej. Gościł w sanktuarium Pielgrzymkę Sursum Corda oraz Pielgrzymki Strażaków i Motocyklistów.
Uczestnicy spotkania o ks. Tadeuszu Juchasie przytoczyli jeszcze jedną jego cechę, że gdy coś nie zostało oddane na czas, jakaś inwestycja, to on zawsze powtarzał: "To nic, że jest opóźnienie. Byle by zostało dobrze zrobione. Bo budynek czy coś innego zostanie, ale potem powiedzą, że źle zostało zrobione".
Zmarłego wspominali też koledzy kapłani. Spotkanie poprowadził Stanisław Łukaszczyk, nie zabrakło też dźwięków zespołu "Podhalanie".
Więcej o zmarłym ks. Tadeuszu Juchasie i książce jemu poświęconej napiszemy w "Gościu Krakowskim" w numerze na 23 lutego.