Gdy Franciszek Smuda poznał Ulę Smok i usłyszał o projekcie zajęć sportowych dla osób chorujących na raka, szybko włączył się w jego realizację. – Był znany z twardej ręki podczas treningów ze sportowcami, lecz niewiele mówiło się o tym, że ma bardzo wrażliwe serce – mówi jego przyjaciel Przemysław Pączko.
Wydania poradnika „Rehabilitacja dla pacjentów onkologicznych” nie doczekał (zmarł w sierpniu 2024 r.), ale w jego przygotowanie, jak również w promowanie idei OnkoSportu włożył dużo serca i energii. – Mając 75 lat i zmagając się z białaczką, dobrze wiedział, że może przyjść taki moment, gdy jego organizm już sobie nie poradzi. I tak się stało, choć nikt nie spodziewał się, że stan jego zdrowia tak nagle się pogorszy i że przyjdzie nam się pożegnać – mówi P. Pączko, który był asystentem F. Smudy w czasie, gdy pełnił on rolę trenera Wisły Kraków. Pan Franciszek wiele opowiadał mu o tym, jak wygląda rzeczywistość pacjenta hematologicznego i jak bardzo zmienia się życie człowieka, który zawsze był otoczony ludźmi, a choroba nagle wymusiła na nim izolację. – Bardzo przeżywał też fakt, że w szpitalu podczas chemioterapii i po przeszczepie spotykał mnóstwo osób młodych, które przecież powinny mieć całe życie przed sobą, a muszą o nie walczyć. To go bolało i dlatego chciał im pomóc – zamyśla się P. Pączko.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.