Chochołów. Od Poruseństwa minęło 179 lat przejdź do galerii

W Chochołowie odbyły się uroczystości upamiętniające powstanie chochołowskie, do którego doszło 21 lutego 1846 roku.

Pierwszym punktem była Msza św. w kościele św. Jacka, po której na placu przed świątynią delegacje władz samorządowych, przedstawiciele szkoły, różnych instytucji i organizacji złożyli wiązanki kwiatów przy pamiątkowym obelisku. Potem wszyscy udali się do Szkoły Podstawowej im. Powstańców Chochołowskich.

- Kolejna to rocznica heroicznego zrywu mieszkańców Chochołowa i okolicznych wsi: Ciche, Dzianisz, Witów, Kościelisko, którzy właśnie 21 lutego przed 179 laty chwycili za kosy i za rombanice, by Austriaków wygnać za granice, jak przypomina znana nam wszystkim pieśń, tylekroć powtarzana w czasie szkolnych uroczystości. Poruseństwo miało być częścią powstania krakowskiego, jednak w tamtych czasach komunikowanie się było znacznie, znacznie trudniejsze niż dziś, toteż wieść o odwołaniu powstania do chochołowian nie dotarła. Konsekwencje braku porozumienia były dla powstańców dotkliwe - przypomniała dyrektor szkoły Joanna Kowalik.

Dyrektor szkoły zwróciła się też do uczniów. - Nie zaginie pamięć o powstańcach, jeśli pamiętać będą o nich młodzi i przekażą te opowieści następnym pokoleniom Choć nauka historii nie cieszy się już taką popularnością jak niegdyś, wypierana przez multimedialne rozrywki, wciąż jeszcze w świadomości chochołowian trwają przecież i królewskie nadania, i spotkania górali z organistą Andrusikiewiczem i ks. Kmietowiczem, kiedy zetknęli się z wolnościową, patriotyczną ideą i połączyli ze swoimi pragnieniami, i przebieg poruseństwa, i późniejsze restrykcje, jakie spadły na mieszkańców miejscowości. Ale mocno zapisuje się też chwała, jaka stała się udziałem potomków powstańców chochołowskich, sławnych na całe Podhale - dodała Joanna Kowalik.

Dyrektor szkoły przypomniała, że placówka, którą, kieruje od 1966 r. nosi imię Powstańców Chochołowskich. - Jesteśmy dumni z tego, zwłaszcza kiedy ta nazwa wybrzmiewa, gdy odnosicie sukcesy jako uczniowie, gdy wypisujemy Wam świadectwa ukończenia klasy czy szkoły. W ten sposób też składamy im hołd - zakończyła J. Kowalik. Podziękowała też wszystkim za pomoc w organizacji kolejnej rocznicy powstania.

Głos zabrali jeszcze wiceburmistrz Miasta Gminy Czarny Dunajec Michał Jarończyk, Bronisław Stoch z nowotarskiej delegatury Małopolskiego Kuratorium Oświaty w Krakowie, Maria Domagała, przewodnicząca Rady Powiatu Nowotarskiego i sołtys Chochołowa Józef Stękała.

Po przemówieniach przyszedł czas na ciekawy występ uczniów Szkoły Podstawowej w Chochołowie i poczęstunek.

W ramach tegorocznych obchodów powstania chochołowskiego uczniowie ze szkoły w Chochołowie oraz z innych placówek w Mieście Gminie Czarny Dunajec mogli wziąć udział w różnych konkursach.

***

Powstanie Chochołowskie wybuchło, bo górale przyłączyli się do powstania przeciwko zaborcy austriackiemu. Konspiratorzy, którzy docierali na Podhale nawiązali kontakt z miejscowymi działaczami narodowymi: wikarym z Chochołowa – ks. Józefem Leopoldem Kmietowiczem, poważanym we wsi nauczycielem i organistą Janem Kantym Andrusikiewiczem, ks. Michałem Głowackim z Poronina i wikarym z Szaflar ks. Michałem Janiczkiem. Prowadzili oni akcję agitacyjną na terenie Podhala i budzili w góralach niepodległościowego ducha.

W nocy z 21 na 22 lutego 1846 r. chłopi z Chochołowa i okolicznych wsi pod wodzą Andrusikiewicza i weterana Powstania Listopadowego W. Lebiockiego napadli na koszary straży skarbowej w Suchej Górze. Skonfiskowali broń i 600 guldenów, zrzucono z budynku orła cesarskiego i zniszczono słup graniczny.

W niedzielę 22 lutego ks. Kmietowicz wezwał mieszkańców do przyłączenia się do powstania. Do wieczora zgromadziło się około 500 chłopów z okolicznych wsi. W nocy ruszył na powstańców prowadzony przez komisarza straży granicznej Romualda Fiutowskiego oddział około 20 strażników i 150 chłopów czarnodunajeckich, których atak powstańcy odparli, ale na krótko. 23 lutego do Chochołowa przybyła nowa grupa strażników wraz ze zmuszonymi do walki chłopami z Czarnego Dunajca. Tym razem górale bez pomocy z zewnątrz musieli się poddać.

Władze aresztowały ok. 150 uczestników powstania, wielu trafiło do niewoli. Powstanie, choć krótkie, było pierwszym tak wyraźnym wystąpieniem górali przeciwko zaborcy.

« 1 »