Premiera spektaklu odbędzie się 29 marca w Kampusie Wielickim.
Młodzież pod opieką ks. Marcina Napory, wikariusza w parafii św. Apostołów Piotra i Pawła w Bodzanowie, Wielki Post zaczęła przeżywać dobrych kilka tygodni przed Środą Popielcową. A z każdą kolejną godziną pracy nad misterium, coraz bardziej i głębiej dotyka wydarzeń, które dokonały się ponad 2 tysiące lat temu na Golgocie. Próby są bowiem czasem pełnym mocnych wzruszeń i emocji, ale tak naprawdę - jak przekonują młodzi i zdolni aktorzy - oni tym spektaklem żyją bez przerwy, a postacie, które grają, niejako zabierają ze sobą - z prób do domu i w każde miejsce swojej codzienności. I nie chodzi tylko o to, by w myślach powtarzać swoje kwestie i uczyć się roli, ale przede wszystko o to, by te postacie w nich żyły, i aby czerpać z nich mądrość, na przykład podczas podejmowania różnych ważnych decyzji.
Sporo o tym może powiedzieć Kacper Kosela (19 lat), który wciela się w św. Piotra. Ta rola wymaga od niego całego wachlarza emocji, a widzowie, nawet podczas próby, mają okazać na nowo odkryć postać tego, na którym Chrystus zbudował swój Kościół, i którego tak naprawdę nie znali. Ks. Marcin Napora pisząc scenariusz postanowił bowiem nieco cofnąć się w czasie i opowiedzieć o czasie, w którym Piotr był jeszcze Szymonem - mężem Oktawii, ojcem piątki dzieci i po prostu młodym mężczyzną, który beztrosko podchodził do życia i problemów. Lustrem, w którym się przegląda, dostrzegając słabość tego beztroskiego podejścia do rzeczywistości, są zaś oczy Oktawii (gra ją Karolina Buzała, 19 lat), patrząca w pewnym momencie na swego męża niczym bazyliszek i mówiąca z wyrzutem, że wszystko na nią spada, a ona zwyczajnie jest zmęczona i nie daje rady. Ma dość męża, który jej nie wspiera, tylko jest wiecznym kawalerem.
- Będąc Oktawią chcę przekazać widzom, że my wszyscy, także mamy żyjące w XXI w. przygniecione problemami życia codziennego, też mogą doświadczyć tajemnicy śmierci i zmartwychwstania Jezusa. Rola Oktawii jest więc rolą otaczających nas ludzi - każdy może się w niej odnaleźć - podkreśla Karolina Buzała, a Kacper Kosela dopowiada, że nawet jeśli w jakimś momencie Boga się zaprzemy, ale potem będziemy chcieli do Niego wrócić, to On nas przyjmie z otwartymi ramionami. - Zachęcam więc, by tego mojego Szymona - św. Piotra zabrać do swego serca i pomyśleć, co warto zmienić albo naprawić w swoim życiu - zamyśla się Kacper, który w misterium wypowiada aż 49 kwestii. Początkowo był nieco przestraszony, czy sobie poradzi, ale potem oddał wszystko w ręce Boga i poprosił, by On przez niego działał. W efekcie roli nauczył się bardzo szybko i obserwując go podczas próby można zauważyć, jak bardzo wczuwa się w przeżycia swego bohatera i jak bardzo "wchodzi" w tę postać chociażby podczas sceny umycia nóg. Na twarzy Kacpra maluje się wtedy duże wzruszenie, które na pewno udzieli się też widzom.
Serc widzów dotknie też Matka Boża (gra ją 15-letnia Ania Buzała), której rola została mocno rozbudowana, i która wręcz zaprasza nas, byśmy razem z nią współcierpieli i szli po śladach Jej Syna. Prosto na Golgotę. Zapowiedzią tego wszystkiego, co ma się wydarzyć w dalszych scenach misterium jest już moment, w którym Maryja bierze do ręki kielich - ten sam, który trzymał Jezus podczas Ostatniej Wieczerzy. "Jezu! Jezu! Synu mój ukochany! Jam Cię zrodziła, wychowała. Jestem z Tobą! Synu mój, Synu położony na upadek i na powstanie wielu. Synu mój, któremu sprzeciwiać się będą...(…) Wiem, że przed Tobą wielkie cierpienie - chcę współcierpieć z Tobą. Będę Ci towarzyszyć, gdziekolwiek jesteś i gdziekolwiek będziesz, jestem z Tobą, Synu mój!" - mówi głosem pełnym bólu, a klimat zbliżającej się męki podkreśla świetnie dobrana muzyka. Maryja nie jest jednak w pełni pogodzona z myślą o śmierci Jezusa. Woła do Boga i mówi Mu o swoim lęku: "Ojcze nasz, któryś jest w niebie… nie dam rady… proszę… to mój syn… dlaczego… boję się… ukrzyżują go… Nie… nie bój się… nie bój się Maryjo… Duch Święty zstąpi… moc Najwyższego osłoni cię… błogosławiona jesteś…, któraś uwierzyła… uwierzyłam!". - Ta rola to największe rekolekcje, w jakich uczestniczyłam - przyznaje Ania Buzała.
Tego samego zdania jest Filip Jachimczak, który Jezusa gra już po raz drugi (po raz pierwszy ks. Marcin tę rolę powierzył mu rok temu), i który początkowo nie spodziewał, że zaangażowanie się w spektakl będzie dla niego tak mocnym i ważnym doświadczeniem. - I dla mnie są to rekolekcje, które przeżywam całym sercem - mówi Filip, tegoroczny maturzysta. Ważna jest dla niego m.in. scena z Ogrodu Oliwnego. - Nie chcę przekolorować emocji, jakie targały wtedy Jezusem. Po ludzku bał się, bo wiedział, że ma umrzeć i prosił Ojca, by oddalił od Niego ten kielich, jeśli to możliwe, a jednocześnie wiedział przecież, dlaczego tak ma się stać. Czuł też smutek, a może nawet złość na apostołów, którzy spali, zamiast z nim czuwać. Aktorsko jest to trudne. Dużym wyzwaniem jest też moment Piety, gdy naszym ruchem, mimiką i ułożeniem ciał próbujemy dokonać scenicznej adaptacji tej słynnej rzeźby - opowiada Filip.
Ks. Marcin Napora po raz pierwszy wyreżyserował misterium w 2017 r., gdy był diakonem w parafii św. Jana Pawła II w Nowym Targu. Pomagał mu wtedy Piotr Piecha, aktor i reżyser. Później już samodzielnie podjął się tego zadania jako wikariusz w parafii Przenajświętszej Trójcy w Czarnym Dunajcu. Także w Bodzanowie nie zamierzał z tego rezygnować, zwłaszcza, że spotkał tu wspaniałą młodzież, z którą można modlić się, jechać na rowerze do Rzymu, płynąć kajakami i właśnie przygotowywać misterium. Tegoroczne - "Nasz Bóg jest wielki" - swoją premierę będzie miało 29 marca o godz. 18 w sali audytoryjnej Kampusu Wielickiego (za gościnę ks. Marcin dziękuje Starostwu Powiatowemu w Wieliczce, które wzięło na siebie koszty wynajęcia sali), a kolejne spektakle zaplanowane są na 30 marca oraz na 5 i 6 kwietnia (o 16.30 i 19). - Dziękuję też wszystkim, którzy nam zaufali i na różne sposoby wsparci powstanie naszego Misterium Męki Pańskiej. Cieszę się, że tak wiele osób dostrzegło, że to nie jest zabawa, ale poważne przedstawienie i że ta współpraca jest tak bardzo pozytywna. Dla mnie nie ma już Wielkiego Postu bez misterium, które i dla mnie staje się zawsze wielkimi duchowymi rekolekcjami. I staram się, by tak przedstawić Ewangelię, by trafiła ona do serc widzów - zapewnia ks. Marcin.
Więcej o kulisach powstania misterium w Bodzanowie napiszemy też w kolejnym numerze "Gościa Krakowskiego" (na 16 marca), a w sprawie bezpłatnych wejściówek należy kontaktować się z ks. Marcinem (tel. 788 615 554).