W promieniach Jego łaski

Gdy wszyscy wokoło śpiewali „Alleluja”, Ola zaczęła się przewracać… – Okazało się, że jest śmiertelnie chora, lecz Bóg nie pozwolił, bym się za to na Niego obraziła. Dziś żyjemy nadzieją wielkanocnego poranka i chodzimy po śladach Miłosiernego – zapewnia Jola Kuc.

Monika Łącka

|

Gość Krakowski 16/2025

dodane 17.04.2025 00:00

Przekonuje też, że przez wszystkie lata, odkąd usłyszała słowa: „zespół Leigha”, ta nadzieja płynąca z pustego grobu nie została jej odebrana. – Musimy jednak przejść wszystkie tajemnice Różańca (przeszłyśmy już tajemnice bolesne i światła) i wciąż mierzymy się z drogą krzyżową, a w naszym życiu częściej od Wielkiej Nocy dokonuje się Wielki Piątek – zamyśla się Jola.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy