Na Rynku Głównym w białą sobotę już po raz 14. odbyła się Róża dla Jezusa Miłosiernego.
Tym razem uczestnicy tego ewangelizacyjnego happeningu, przygotowanego przez Diakonię Miłosierdzia Ruchu Światło-Życie Archidiecezji Krakowskiej, nie tylko zapraszali przechodniów do uczestnictwa w jutrzejszym Święcie Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach, ale też modlili się o szczęście wieczne dla papieża Franciszka, który był apostołem Bożego Miłosierdzia, i którego pogrzeb odbył się dziś w Rzymie.
- Gdy okazało się, że papież zostanie pochowany właśnie 26 kwietnia, i że na ten dzień została w Polsce ogłoszona żałoba narodowa, nie zastanawialiśmy się, czy w takich okolicznościach Róża powinna się odbyć. Była jedynie chwila zawahania, czy mamy tańczyć taniec wielkanocny, ale ostatecznie wykonaliśmy wszystko tak, jak co roku, bo przecież w ten sposób głosimy światu prawdę o zmartwychwstaniu Jezusa i przypominamy, że Jego miłosierdzie jest dla wszystkich, którzy chcą czerpać z tego źródła. Zachęcamy w końcu, by jeszcze dziś pójść na Białe Morza, gdzie rozbrzmi "Symfonia Miłosierdzia", a w Niedzielę Bożego Miłosierdzia pójść do Łagiewnik, gdzie bije źródło miłosierdzia, skąd iskra wyszła do świata, i zaczerpnąć tam duchowych sił - wyjaśnia ks. Bogusław Seweryn, pomysłodawca Róży dla Jezusa, opiekun Diakonii Miłosierdzia i proboszcz sanktuarium Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Gdowie.
Cieszy się też, że - jak co roku - w białą sobotę pogoda pozwoliła tancerzom wyjść na płytę Rynku Głównego, zatańczyć (najpierw taniec wielkanocny, a potem wykonać układ choreograficzny do melodii "Jezu, ufam Tobie"), odmówić Koronkę do Bożego Miłosierdzia (w 5 językach) oraz rozdać przechodnim białe róże z dołączoną do nich karteczką. Znajdują się na niej wybrany cytat z "Dzienniczka" św. Faustyny oraz godziny Mszy św. w sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach.
Wielu tancerzy bierze udział w akcji co roku i są to osoby nie tylko z Krakowa, Gdowa i innych zakątków naszej diecezji, ale też z diecezji tarnowskiej (m.in. z Brzeska), bo Róża tam zawędrowała wiele lat temu. Tancerze pytani zaś, dlaczego happening jeszcze się im nie znudził, mówią, że angażują się w niego z potrzeby serca, bo w akcji jest coś niezwykłego, co przyciąga zarówno młode pokolenie, jak i to nieco starsze, a wszystko to, co dzieje się na Rynku Głównym, robi naprawdę wielkie wrażenie. - I jeszcze nigdy nie padał nam deszcz! Tak, jakby Jezus dawał znak, że akcja Mu się podoba, że mamy nadal tańczyć i mówić światu o Jego miłosiernym Sercu - przekonują tancerze.
Róża dla Jezusa, która odbywa się w wigilię Niedzieli Miłosierdzia, włącza się w zakończenie nowenny do Bożego Miłosierdzia. Po raz pierwszy została zorganizowana w 2010 r., lecz wtedy happening był w skali mikro i nikt nie przypuszczał, że z biegiem lat akcja nabierze takiego rozmachu. Próby zawsze odbywają się od początku Wielkiego Postu, ale nigdy nie wiadomo dokładnie, w ilu miejscach i ile osób bierze w nich udział. Dopiero później pojawiają się zgłoszenia chętnych do przyjazdu na próbę generalną, która od kilku lat odbywa się w Tauron Arenie.
- Bardzo podobało mi się to, co zobaczyłam. Cieszy, że dziś, gdy nasza wiara jest tak często atakowana, młodzi mają odwagę, by wyjść na Rynek Główny i głośno przyznać się do Jezusa. Ktoś, kto tę akcję wymyślił, miał wspaniały pomysł - komentuje Zuzanna, a Joasia, która co roku stara się przyjść na Rynek, by zobaczyć happening i dostać różę, dodaje, że spośród wielu wydarzeń religijnych, jakie w ciągu roku dzieją się w naszej diecezji, Róża jest jej ulubionym. - Tworzy się tu poruszający klimat, gdy pośród zgiełku Rynku słychać słowa o tym, że "Dzięki Golgocie możemy żyć, bo Jezus swą śmiercią zwyciężył śmierć", i gdy potem odmawiana jest Koronka do Bożego Miłosierdzia. - Trudno ująć to wszystko w słowa. Warto natomiast przyjść za rok na Rynek i przeżyć to, o czym mówię - zachęca.