Był lekarzem nadziei

We czwartek 15 maja w Krakowie zmarł w wieku 97 lat prof. Zbigniew Chłap, lekarz i znany społecznik.

Urodził się 8 kwietnia 1928 r. w Dąbrowie Górniczej, wychował zaś w Częstochowie. Jako nastolatek wstąpił w 1943 r. do związanych z Armią Krajową Szarych Szeregów, przyjął pseudonim Robur, z czasem uzyskał stopień podchorążego. Do studiów lekarskich zachęcił go ojciec. Studia ukończył w 1952 r. w krakowskiej Akademii Medycznej, powstałej na mocy decyzji ówczesnych władz po wydzieleniu z Uniwersytetu Jagiellońskiego Wydziału Lekarskiego i Wydziału Farmacji. Z tą uczelnią związał jako uczony swe dalsze życie zawodowe, będąc m.in. od 1973 r, kierownik Katedry Patofizjologii, w latach 1991-1993 zaś dziekanem Wydziału Lekarskiego. - Był lekarzem starego typu. Nie tylko ze względu na sędziwy wiek który przeżył lecz także na charakteryzującą dawnych  medyków żyłkę społecznikowską. Był takim "doktorem Judymem", jak u Żeromskiego - mówi znający go dr Jarosław Szarek, historyk małopolskiej "Solidarności", b. prezes Instytutu Pamięci Narodowej, obecnie dyrektor Muzeum Armii Krajowej w Krakowie. Profesor zetknął się w Częstochowie z postacią działającego tam niegdyś znanego lekarza - społecznika Władysława Biegańskiego. Jak wspominał wielokrotnie, dobrze zapamiętał jego słowa: "Nie będzie dobrym lekarzem ten, kto nie jest dobrym człowiekiem". I tą maksymą kierował się przez całe życie. - Pracując naukowo w dziedzinie patofizjologii, jednocześnie był żywo zainteresowany innymi ludźmi, starając się im pomagać i być z nimi solidarny. Nic dziwnego, że już w 1980 r. zaangażował się w ruch Solidarności. Przypadkowo był w sierpniu tegoż roku świadkiem strajku gdańskiego, potem zaś już świadomie został członkiem powstałego w wyniku owego strajku związku. Po jego zawieszeniu a następnie delegalizacji, zaangażował się w działalność podziemnych struktur solidarnościowych - przypomina dr Szarek.  Zaangażował się także w działalność powstałego po wprowadzeniu 13 grudnia 1981 r. stanu wojennego, Arcybiskupiego Komitetu Pomocy Internowanym i Więzionym w Krakowie. - Pod koniec tego roku zetknął się z  lekarkami z francuskiej organizacji Lekarze Świata, które towarzyszyły transportowi leków przesłanych w darze do Krakowa. Te leki stały się zalążkiem apteki darów działającej początkowo przy parafii św. Anny a potem w Nowej Hucie. Współpraca z Francuzami zaowocowała powołaniem w 1984 r. polskiej sekcji Lekarzy Świata, działającej wpierw nieoficjalnie i zarejestrowanej dopiero w 1989 r. W 1995 r. organizacja ta przekształciła się w Stowarzyszenia Lekarze Nadziei, którego czele stanął profesor i kierował nim do 2018 r. - wylicza dr Szarek - Do 90. roku życia pracował społecznie w przychodni dla bezdomnych. Pomógł tysiącom biednych ludzi - dodaje zięć profesora, historyk Andrzej Nowak. Nie działał zza biurka. - Organizował misję do walczącej o niepodległość Czeczenii; osobiście brał udział w misjach charytatywno-humanitarnych na Litwie w 1989 r. , do Rumunii w 1989 r., na Białoruś w 1990 r., do Kamerunu w 2002 r. i do Mołdawii w 2005 - wspomina prof. Nowak. Nie zapominał oczywiście także o biednych i potrzebujących w kraju, m.in. o poszkodowanych w katastrofalnych powodziach. Ze względu na głęboką wiarę i niesienie pomocy potrzebującym, został powołany do grona Zakonu Maltańskiego, działając w składzie Polskiego Związku Kawalerów Maltańskich.

Pomny na słowa doktora Biegańskiego, angażował się w prace związane z kodyfikacją etyki lekarskiej. Pod jego kierunkiem  powołana w 1989 r. Komisja Etyki Lekarskiej przygotowała Kodeks Etyki Lekarskiej uchwalony w grudniu 1991 r. Ze względu na zaangażowanie prof. Chłapa w obronie życia, papież Jan Paweł II powołał go w skład Akademii Pro Vita. - Pomny na wychowanie rodzinne i służbę w Szarych Szeregach, do końca życia był świadomym obywatelem, zatroszczonym o losy Polski - przypomina dr Szarek. Zasługi prof. Chłapa zostały docenione. Uhonorowano go licznymi nagrodami i odznaczeniami, w tym Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski (2024).

Jego życie nie było jednak skoncentrowane tylko na sprawach publicznych. Był także człowiekiem rodzinnym, czułym mężem Teresy z Augustynowiczów-Ciecierskiej, orientalistki z Uniwersytetu Jagiellońskiego, po kądzieli praprawnuczki znanego pisarza i myśliciela konserwatywnego Henryka Rzewuskiego, ojcem Justyny, doktora  polonistyki, teściem prof. Andrzeja Nowaka, dziadkiem Zofii i Stanisława oraz pradziadkiem dwóch chłopców, synów Zofii.

Warto dodać na koniec, że prof. Chłap przez wiele lat był wiernym czytelnikiem "Gościa Krakowskiego". „Bardzo cenię sobie sposób jego redagowania i przekazywania naszemu, krakowskiemu społeczeństwu nie tylko aktualnych informacji, ale i artykułów problemowych. »Gość Krakowski« czyni to po swojemu, zawsze w formie interesującej, a co ważne dostępnej. Misje waszego tygodnika postrzegam jako pobudzanie do poczucia tak koniecznej wspólnoty obywateli, wielu ludzi dobrej woli. I jest to misja bardzo mi bliska” - napisał w kwietniu 2013 r. w opinii przed ukazaniem się tysięcznego numeru krakowskiej edycji "Gościa".

« 1 »