Kilka tysięcy osób uczestniczyło w procesji, która w uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa przeszła Drogą Królewską z Wawelu na Rynek Główny.
Kazania przy ołtarzach zbudowanych tradycyjnie przy kościołach św. Idziego, Świętych Piotra i Pawła i św. Wojciecha mówili krakowscy biskupi. Bp Janusz Mastalski zwrócił uwagę, że współczesna cywilizacja zabija ducha miłości i służby. Jego zdaniem przyczyną takiego stanu jest m.in. „rozpasany liberalizm”, który wyraża się w „emocjokracji” i „normofobii”. Skutkami tego są dyktatura antywartości i laicka, demoniczna duchowość. Odtrutką na to wszystko jest eucharystocentryzm, czyli posłuszeństwo Jezusowi. Bp Robert Chrząszcz, wyjaśniając z kolei sens procesji, przypomniał, że najważniejszy w niej jest Bóg, który idzie z nami przez miasto, zaglądając także do mijanych ogródków kawiarnianych. – On nie zatrzymuje się w kościele, ale idzie z wierzącymi na uczelnie i do biur, do domów i szpitali, do ludzi, którzy może nigdy nie przyjdą do katedry, ale mogą zobaczyć, że Chrystus ich szuka – tłumaczył. Bp Damian Muskus skupił się natomiast na słowie „nadzieja” i wyjaśnił, że kluczem do wyboru nadziei jest Eucharystia – wiara w rzeczywistą obecność zmartwychwstałego Pana w białym chlebie i otwarte oczy, które pomagają zobaczyć Jezusa w drugim człowieku, zwłaszcza słabym i ubogim, skrzywdzonym, migrancie czy myślącym inaczej.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.