Czarny Dunajec, Podwilk. Młodzi Francuzi sprzątają cmentarze żydowskie przejdź do galerii

Francuscy skauci biorą udział w sprzątaniu cmentarzy żydowskich. - Historia to nie tylko daty i wydarzenia, ale przede wszystkim ludzie. Chcemy, by ci, którzy zginęli, zostali zapamiętani jako osoby, a nie liczby - mówią zgodnie młodzi znad Sekwany.

Na miejscu, w Czarnym Dunajcu, harcerze rozbili namioty i zamieszkali "po harcersku", rezygnując ze wszelkich wygód codziennego życia. Ich obecność nie jest przypadkowa. - Młodzi Francuzi zainspirowali się działaniami Fundacji "Centrum Rodziny Popiela" oraz jej poruszającym projektem "Ludzie, nie liczby", przywracającym pamięć o ofiarach Holokaustu i opowiadającym historie osób, którym wcześniej odebrano tożsamość - mówi Wojciech Głowacz, związany z realizacją projektu "Ludzie, nie liczby”. W te działania był zaangażowany także znany sportowiec Dariusz Popiela. 

Do Czarnego Dunajca przybyło czterech francuskich harcerzy, zafascynowanych historią i zaangażowanych w działalność społeczną. Dwie dziewczyny i dwóch chłopaków w wieku 18-19 lat pokonało autobusem drogę z Francji do Polski, która zajęła im aż półtora dnia.

- Celem ich wyprawy nie były jednak turystyka ani wypoczynek, ale wolontariat i służba pamięci. Harcerze - zafascynowani historią, aktywni badacze dziejów - postanowili włączyć się w działania fundacji i wspomóc innych wolontariuszy w porządkowaniu cmentarzy żydowskich w Czarnym Dunajcu, Podwilku i Nowym Targu. Ich praca to nie tylko fizyczny trud, ale przede wszystkim gest głębokiego szacunku wobec przeszłości. Poprzez działania na rzecz pamięci chcą budować mosty między narodami, kulturami i pokoleniami - dodaje W. Głowacz.

- Historia to nie tylko daty i wydarzenia, ale przede wszystkim ludzie. Chcemy, by ci, którzy zginęli, zostali zapamiętani jako osoby, a nie liczby - mówią zgodnie harcerze. Laurette, Max, Sophie i Martin to drużyna skautów i harcerek z grupy Fontainebleau-Avon. - Możemy samodzielnie realizować projekty wolontariackie podczas naszego obozu letniego. Postanowiliśmy odwdzięczyć się w ramach naszego obowiązku pamięci, który - naszym zdaniem - jest niezbędny dla pokoju na świecie, pomagając w renowacji cmentarzy żydowskich. Jeden z członków naszego zespołu dowiedział się o tym stowarzyszeniu od swojej polskiej rodziny, więc naturalnie skłoniliśmy się ku temu pomysłowi. Dziś jesteśmy dumni, że mogliśmy samodzielnie założyć i sfinansować ten projekt, i cieszymy się, że mogliśmy odkryć tak życzliwych ludzi i wspaniałe polskie krajobrazy! - komentują młodzi ludzie znad Sekwany.

W. Głowacz uważa, że obecność harcerzy z Francji w Czarnym Dunajcu to piękny przykład tego, jak młodzi ludzie z różnych stron Europy mogą wspólnie działać na rzecz dobra wspólnego, pielęgnować pamięć i przełamywać bariery historyczne. - To także dowód, że historia może łączyć, inspirować i uczyć wrażliwości. Ich zaangażowanie to cichy, ale wyraźny głos: przeszłość nie jest obojętna, zwłaszcza wtedy, gdy służy budowaniu lepszej przyszłości - dodaje.

W organizacji pobytu francuskich harcerzy w Polsce pomogły Fundacja "Centrum Rodziny Popielów" i Forum Dialogu.

W ramach projektu "Ludzie, nie liczby" zostało odnowionych kilka cmentarzy w Małopolsce, m.in. w Czarnym Dunajcu, Nowym Sączu, Nowym Targu, Krościenku nad Dunajcem i w Grybowie.

« 1 »