Tegoroczne Pola Chwały w ciągu trzech dni odwiedziły tysiące gości, a grupy rekonstrukcyjne znów udowodniły, że historia to ich pasja, którą potrafią zarażać.
Do sukcesu frekwencyjnego tego wydarzenia, które jest jedną z największych imprez militarno-historycznych w Polsce, na pewno cegiełkę dołożyła pogoda, która w ostatni weekend września, a zwłaszcza w sobotę, była iście letnia. Nic dziwnego więc, że grupy rekonstrukcyjne na niepołomickich Polach Chwały stawiły się tłumnie i ochoczo rozbijały swoje obozowiska. Gdy w poprzednich latach czasem rządził deszcz, te obozowiska zaczynały grzęznąć w błocie, przez co także odwiedzający nie mieli takiej radości, jak tym razem.
Już jadąc w stronę Niepołomic na obwodnicy Krakowa można było spotkać zabytkowe samochody, które były pierwszym znakiem, że nieopodal dzieje się coś niezwykłego. I działo się - w ramach Pól Chwały Automobil Krakowski zorganizował bowiem pokaz zabytkowych aut. Idąc już w stronę niepołomickich błoń oraz zamku raz po raz słychać zaś było tajemnicze nawoływania i inne odgłosy, np. salwy z muszkietów.
Na miejscu okazywało się, że rozmach, z jakim organizatorzy przygotowali Pola Chwały A.D. 2025 (czyli ich 19. już edycję) zachwyca i zaskakuje - przy każdym obozowisku czekali ich właściciele ubrani w stroje charakterystyczne dla danej epoki, którzy chętnie opowiadali o czasach, z których pochodzą i o różnych rekwizytach, jakie ze sobą przywieźli. Prawdopodobnie najstarsze obozowisko należało do reprezentanta Celtów, który opowiadał, że pochodzi z III w. p.n.e., i prezentował m.in. swój hełm oraz tarczę. Najbardziej współcześni byli rekonstruktorzy ubrani w stroje amerykańskich żołnierzy, którzy walczyli na misjach pokojowych w najniebezpieczniejszych rejonach świata. Tradycje wojskowe z XVI i XVII wieku zaprezentowali także goście z zagranicy: szwadron żołnierzy najemnych Altdorfu z Niemiec oraz oddział tureckich Lwów Ostrzyhomia rekonstruowany przez grupę z Węgier. Byli też, rzecz jasna, polscy żołnierze - zarówno ci, którzy o wolność naszej ojczyzny walczyli w powstaniach (m.in. styczniowym, czy listopadowym), jak i ci, którzy bronili jej podczas pierwszej i drugiej wojny światowej. Co ciekawe, to uzbrojone po zęby towarzystwo nie siedziało wyłącznie na swoich miejscach, tylko przechadzało się i po całych Polach Chwały, i wychodziło poza ich granice, wzbudzając ciekawość na ulicach Niepołomic. Spacerując po sąsiednich obozowiskach wymieniali się zaś bronią i robili sobie zdjęcia, na których historia - na przykład wtedy, gdy marines pozowali do fotografii z damami dworu z I oraz IX wieku.
- Rewelacyjna impreza! Jesteśmy tutaj z dziećmi już kilka godzin i jeszcze nie mamy dość, bo każdy znajduje coś dla siebie, a dzieciaki mają wielką frajdę, oglądając i dawną broń, i współczesną, i różne ciekawe elementy historycznej sztuki, mody. Wielką atrakcją był też dla nas pokaz husarii, a ja, lubiąc różne gry, pobiegłem spróbować swoich sił w planszówkach i grach figurowych - opowiadał Adam, który na Pola Chwały z rodziną przyjechał po raz pierwszy, ale na pewno nie ostatni. - Żona, która jest łasuchem, chętnie też odwiedza stoiska, na których można spróbować różnych smakołyków - są przecież tureckie chałwy i baklawy, jest dobra kawa, ale też i staropolskie przysmaki. Jednym słowem - dobrze, że tu przyjechaliśmy - zapewniał Adam.
Warto dodać, ze na Polach Chwały każdego roku zmienia się temat przewodni, który towarzyszy wydarzeniu - tym razem był to złoty wiek Rzeczpospolitej, a skoro obchodzimy tysiąclecie państwa polskiego (czyli koronacji Bolesława Chrobrego) oraz hołdu pruskiego, to w planie imprezy nie mogło zabraknąć wielkich inscenizacji, które raz jeszcze przypomną o tych ważnych datach. - Od kilku miesięcy wszyscy i wszędzie mówią tylko o objęciu władzy przez pierwszego króla Polski, a zapominają o dniu, który zapisał się na kartach historii 500 lat później. Dlatego właśnie chcieliśmy płynnie przejść od roku 1025 do 1525, do epoki renesansu, i opowiedzieć m.in. o postaci Stańczyka, który pochodził z pobliskich Proszowic - zauważa Robert Kowalski, jeden z twórców i corocznych organizatorów Pól Chwały. W tym roku przypada również 100. rocznica nadania pierwszej audycji radiowej z rozgłośni Polskiego Towarzystwa Radiotechnicznego w Warszawie, czyli z późniejszego Polskiego Radia, dlatego goście Pól Chwały byli również zaproszeni do Małopolskiego Centrum Dźwięku i Słowa, gdzie czekały specjalne pokazy.
W sobotę wieczorem można było też posłuchać koncertu Chóru Agricola "Od renesansu do… renesansu, albo z pieśnią przez wieki", po którym rozpoczął się wielki historyczny bal, a w niedzielne przedpołudnie na ulicach Niepołomic odbyło się tradycyjne "okazowanie wojsk wszelakich".
Organizatorzy już planują przyszłoroczną jubileuszową, 20. edycję Pól Chwały.