Trwająca kampania #Zatrzymajciszę ma nagłośnić problem samobójstw dzieci i młodzieży. To najnowszy pomysł fundacji Wise Future University.
Październik kojarzy się z miesiącem, w którym trwają kampanie dotyczące profilaktyki raka piersi. Ale 10 października jest obchodzony także Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego.
To ważny temat, bo statystyki są alarmujące: w Polsce już co trzeci nastolatek deklaruje objawy zaburzeń emocjonalnych, lękowych i depresyjnych (takie dane podaje NFZ), a liczba prób samobójczych podejmowanych przez nastolatków w wieku od 13 do 19 lat wzrosła o 300 proc. na przestrzeni lat 2017-2024 (to z kolei dane Komendy Głównej Policji). To nie wszystko. W grupie wiekowej 15-19 lat samobójstwo to obecnie druga przyczyna zgonów, a chłopcy popełniają samobójstwo trzy razy częściej niż dziewczynki. W pierwszym półroczu tego roku z pomocy centrów zdrowia psychicznego dla dorosłych w Małopolsce skorzystało niemal 84 tysiące osób. W ośrodkach dla dzieci i młodzieży wsparcie otrzymało blisko 12 tysięcy młodych mieszkańców naszego województwa. Obecnie działa tu 56 placówek udzielających pomocy dzieciom i młodzieży z zaburzeniami psychicznymi.
Mając świadomość wagi problemu, a jednocześnie będąc mamą dwójki chłopców, Alicja Ortynecka (krakowianka, socjolog z wykształcenia) nie chciała siedzieć z założonymi rękami, tylko zaczęła działać, zapraszając do współpracy specjalistów z tej dziedziny, by wspólnie wspierać zarówno nastolatków w ich rozwoju psychoemocjonalnym, jak i ich rodziców. W jaki sposób?
- W 2023 r. założyłam fundację Wise Future University, a do jej rady programowej zaprosiłam ekspertów o uznanych nazwiskach (m.in. prof. dr hab. Bogdana de Barbaro, dr Joannę Wojsiad, dr Ninę Szalas, a ostatnio także dr hab. n. med. i n. o zdrowiu Pawła Pakosza) i wspólnymi siłami (przy współpracy praktyków, czyli psychologów, psychoterapeutów, pedagogów) udało się opracować autorski program psychoedukacji. Szukając różnych dróg i rozwiązań zrozumiałam, że jako mama dwóch chłopaków mogę robić proste rzeczy, by pomóc moim dzieciom: pracować nad sobą (czyli nad swoim samorozwojem w oparciu o książki, spotkania ze specjalistami i ciekawe podcasty) oraz pracować z dzieckiem - mówi Alicja. Będąc wykładowcą akademickim zauważyła też, że często w zajęciach uczestniczą niesamowicie inteligentni młodzi ludzie, którzy mają ogromne możliwości intelektualne. Niestety, ich kariera naukowa, do której mają predyspozycje, nie może się rozwijać tak, jak powinna, i to z różnych względów.
- Wspólnym mianownikiem tej sytuacji są różne problemy natury psychicznej i emocjonalnej, np. trudności w kontaktach z rówieśnikami, lęki, fobie, zahamowania. W efekcie ktoś nie zdaje na kierunek, który może mu dać lepsze perspektywy, nie próbuje podjąć się realizacji ciekawego projektu, nie podchodzi do zaliczenia, albo sięga po substancje psychoaktywne - wylicza A. Ortynecka. Postanowiła więc pójść w kierunku profilaktyki w zakresie zdrowia psychicznego. - Ja to nazywam ogarnianiem swojej głowy, czego nikt nigdy nas nie uczył, a wiedza o tym, jak radzić sobie samemu ze sobą (i jak budować relacje międzyludzkie oraz społeczne, oraz jak nazywać swoje emocje i panować nad nimi) jest ważną kompetencją, która może uprościć wiele spraw - przekonuje Ala. Poszerzając własną wiedzę w tym temacie zaczęła się zastanawiać, dlaczego tak mało się o tym mówi i nie uczy się tego w szkołach. Wiadomo przecież, że osiągnięcie sukcesu w wieku dorosłym jest w dużej mierze uzależnione od tego, na ile rozwinie się nasza inteligencja społeczna i emocjonalna. Co więcej, większość zaburzeń natury psychicznej i emocjonalnej dzieje się właśnie w wieku nastoletnim, gdy kształtuje się nasza tożsamość i gdy nasz mózg intensywnie odbiera wszelkie bodźce. - Jasne, że ktoś może mieć szczęście i dorastać we wspaniałej rodzinie, w której taki trening emocjonalny odbiera zupełnie nieświadomie. Ktoś może też trafić na świetnego mentora, przewodnika, który pomoże poukładać różne sprawy. Ale jeśli ktoś zostanie bez wsparcia, łatwo o smutne skutki - stwierdza A. Ortynecka. Mówi też, że z jej obserwacji wynika, iż nastolatkowie bywają niezauważani we własnych domach, bo ich rodzicom - pochłoniętym przez pracę i inne zajęcia - wydaje się, że wszystko jest w porządku. Nie chcąc odbierać dziecku prywatności, nie zadają ważnych pytań i nie poświęcają mu wystarczająco dużo czasu. Dorastające dzieci przyznają potem, że rodzice nic o nich nie wiedzą, i że w ich domach brakuje prawdziwych relacji, a oni w ciszy swoich czterech ścian mierzą się z problemami, które ich przerastają, i które prowadzą do prawdziwych dramatów. A gdy te problemy stają się już widoczne, okazuje się, że NFZ owszem, oferuje pomoc specjalisty, ale w kolejce trzeba na nią czekać nawet kilka lat. To niedopuszczalne.
- Zakładając fundację, chciałam docierać z psychoedukacją, niczym z lekiem na całe zło, do jak największej liczby nastolatków, ich rodziców i nauczycieli, a do rady programowej zaprosiłam prawdziwych specjalistów w tym temacie. Rok później udało się wystartować z pierwszą edycją zajęć psychoedukacyjnych, obejmując bezpłatną pomocą 600 uczniów, rodziców i nauczycieli trzech krakowskich szkół - opowiada pomysłodawczyni projektu. Okazało się, że to i strzał w dziesiątkę, i kropla w morzu potrzeb. W kolejce do udziału w programie zaczęły ustawiać się kolejne szkoły, a młodzi dawali jasny przekaz: "to jest mega ważne!". - W tym roku objęliśmy więc pomocą (również bezpłatną) kolejnych 1200 uczniów, nie tylko z Krakowa, ale też z Katowic, Warszawy i Wrocławia. Chcielibyśmy działać jeszcze szerzej, ale wyzwaniem są finanse (roczny koszt programu dla jednej szkoły to ok. 60 tys. zł), dlatego do wsparcia fundacji zapraszamy i zachęcamy wszystkich, którzy rozumieją, jakie znaczenie ma zadbanie o psychikę młodego pokolenia. Ja nie mam wątpliwości, że także od tego zależy przyszłość nas wszystkich - podkreśla Alicja Ortynecka, a informacje o tym, jak wspomóc działania Wise Future University można znaleźć na www.wisefuture.pl.
Na szczęście fundacja już zyskała dobrą markę, a informacje o pomysłach Alicji przekazywane są nawet pocztą pantoflową, dzięki czemu różne organizacje decydują się zostać darczyńcami WFU. - Jesteśmy organizacją non profit i z działalności fundacji nie czerpiemy żadnych zysków. Każda złotówka jest przeznaczana na realizację programów psychoedukacyjnych i na rozwój Wise Future University - mówi A. Ortynecka. Dodaje, że warsztaty dla uczniów stają się dla nich bezpieczną przestrzenią, w której ktoś (warsztaty realizują trenerzy psychoedukacji, którzy zostali odpowiednio przygotowani do tego zadania) nie tylko uważnie słucha młodych ludzi i rozmawia z nimi o sprawach trudnych, a jednocześnie bardzo ważnych (np. projektowanie własnego życia, czy umiejętność wyciszania się po trudnych doświadczeniach), ale też dostają możliwość wyrażenie siebie co sprawia, że rozkwitają nawet osoby, które zazwyczaj są ciche i trzymają się na uboczu klasy.
Ostatnie miesiące Alicja poświęciła zaś na przygotowanie kampanii #Zatrzymajcisze (póki jest czas), ponieważ wiosną tego roku stało się coś, obok czego Ala nie mogła przejść obojętnie. Kampania wystartowała 10 września, w Światowy Dzień Zapobiegania Samobójstwom. - Przypadkowo zobaczyłam na Facebooku poruszający wpis Łukasza Biłko - jego apel o to, by żaden nastolatek nie zostawiał dla siebie wiedzy, że kolega (koleżanka) mówi, iż jest do niczego, że jest głupi, brzydki i wszystko mu zobojętniało (a wcześniej taki nie był), albo że przeżywa zawód miłosny. To może być sygnał do działania, bo ktoś może planować rozstanie z życiem. Natomiast bojąc się utraty przyjaciela i jego zaufania z powodu niedotrzymania tajemnicy, można tego przyjaciela stracić na zawsze - zauważa. Łukasz Biłko jest tatą Filipa, który w kwietniu odebrał sobie życie.
- Historia Filipa wydawała się wręcz nieprawdopodobna i nierealna, choć jest do bólu prawdziwa. On miał świadomość, że dorastał w kochającej się rodzinie. I pewnie też dlatego jego pożegnalny list, w którym dziękuje ok. 30 osobom za udział w jego życiu, zrobił na mnie wstrząsające wrażenie. Czytając go, płakałam. On nawet poprosił, by bilety na koncerty, które miał kupione, zostały przez innych dobrze wykorzystane, a na koniec stwierdził, że "na ten moment nie widzi innego rozwiązania". To wszystko dowodzi, że stan emocjonalny nastolatka może się diametralnie zmienić i to w ciągu kilku godzin. Może się nawet okazać, że dziecko krzyczy w ciszy, bo sprawa, która dla nas, dorosłych, jest czymś mało ważnym, dla niego będzie końcem świata i impulsem do zrobienia czegoś strasznego. Filip odbierając sobie życie, chciał zwrócić naszą uwagę na problem, który tak go dotknął - zamyśla się Alicja Ortynecka.
Jeszcze chwilę wcześniej snuł plany na przyszłość - zastanawiał się, czy na studia iść do Krakowa, czy do Poznania, a 18. urodziny chciał uczcić podróżą do Japonii. Kochał odkrywać świat, jeździł na snowboardzie, trenował judo, lubił muzykę i gry komputerowe. Chętnie podróżował, ciesząc się chwilą. Miał dobry kontakt z rodziną, miał przyjaciół, był lubiany w szkole, dobrze się uczył. W zasadzie nie było żadnego poważniejszego problemu. W kwietniu stało się jednak coś, co podcięło mu skrzydła i zburzyło jego wizję świata. - Stąd właśnie nasz apel do młodzieży, który został odczytany na pogrzebie Filipa - mówimy w nim, że też kiedyś byliśmy młodzi, zakochani, ktoś zranił nasze uczucia, ktoś nas wyśmiewał. Że przyznanie się do swoich smutków, lęków i słabości nie jest jednak powodem do wstydu. My już przeżyliśmy takie problemy i wiemy jak sobie z nimi radzić, dlatego warto poszukać kogoś, kto wyciągnie pomocną dłoń - przekonuje Łukasz Biłko i podpowiada innym rodzicom, by byli czujni. - Jeśli macie w domu nastolatka, który pewnego dnia powie, że ma problem, że nie widzi sensu życia, że wszystko jest mu obojętne, nie zostawcie go samego. My myśleliśmy, że jak tamtego dnia Filip wstanie trochę później, to zjemy wspólne śniadanie. Tego śniadania jednak nie było - usłyszałem tylko krzyk żony. Gdy przyjechali ratownicy, reanimacja trwała ponad godzinę, ale nic nie dało się już zrobić - nie kryje łez tata Filipa,
W tych trudnych chwilach z pomocą rodzinie Filipa przyszła im m.in. Alicja Ortynecka, która zaproponowała objęcie ich bezpłatną pomocą psychologiczną i szybko znalazła z nimi wspólny język. Dzięki tej współpracy zrodziła się właśnie kampania #Zatrzymajciszę (www.zatrzymajcisze.pl), w ramach której powstały Apteczka Pierwszej Pomocy Psychologicznej, materiały adresowane osobno do młodzieży, rodziców i nauczycieli oraz spot z udziałem taty Filipa. - Bardzo chcemy, by wiedza zawarta na tej stronie dotarła do każdej szkoły ponadpodstawowej w Polsce, i aby każdy, w razie sytuacji kryzysowej mógł szybko pobrać i wydrukować dostępne tam materiały. - Młody człowiek funkcjonuje w trzech środowiskach: w rodzinie, w szkole, wśród znajomych. W każdym z nich ktoś może zauważyć, że dzieje się coś niepokojącego. A takich sygnałów ostrzegawczych może być naprawdę dużo. Opracowaliśmy także materiały pomagające rozmawiać po próbie samobójczej (własnego dziecka, ucznia, dziecka znajomych), jak i procedury postępowania dla szkół, gdy taka próba zakończy się tragicznie - podkreśla Alicja Ortynecka. W kolejnym etapie kampanii do udziału w niej zostaną zaproszeni influencerzy, czyli ambasadorzy akcji, których zadanie będzie polegało na tym, by "puścić w świat" informację o #Zatrzymajciszę. Włączyć się w nią będą też mogły znane marki, by wspomóc finansowo działalność fundacji Wise Future University i realizacje eventów profilaktycznych w szkołach, które w późniejszym czasie także są w planie.
Szczegółowe informacje o fundacji Wise Future University oraz o tym, jak wspierać jej działalność, można znaleźć na www.wisefuture.pl.