O książce "Buon Giorgio, czyli historia Piera Giorgia Frassatiego… mojego przyjaciela", która ukazała się nakładem krakowskiego Domu Wydawniczego "Rafael", mówi jej autorka Ewa Rygalik.
Łukasz Kaczyński: Książka powstała z okazji 100. rocznicy śmierci świętego już Pier Giorgia Frassatiego i w przededniu jego kanonizacji. Jaki jego obraz niesie ona ze sobą?
Ewa Rygalik: Ta publikacja pokazuje nam, że świętość nie jest odległym ideałem, ale może być drogą dla każdego. Pełną pasji, radości i wrażliwości na drugiego człowieka. Historia Frassatiego pokazuje także autentyczność i odwagę życia w prawdzie, co może być ważnym drogowskazem dla współczesnych młody ludzi.
Kim dla Pani jest ten święty?
To przyjaciel. Poznałam go podczas Światowych Dni Młodzieży w Krakowie, a później pisałam o nim pracę magisterską. Przez to stał się moim duchowym towarzyszem. I właśnie takiego, czyli wyjątkowego towarzysza codzienności, chciałam go przedstawić szerszemu gronu odbiorców.
W jaki sposób czytelnik pozna Pier Giorgia Frassatiego?
Wydawnictwo pozwala niejako przenieść się 100 lat wstecz. Zapraszam odbiorców do podróży po XX-wiecznych Włoszech, by poznać kogoś, kto nie waha się być sobą, troszczyć o innych i przyznawać do swoich słabości. Moim zamysłem było zachęcenie czytelnika do podjęcia wyprawy z nowym świętym - czy to w postaci spaceru po uliczkach Turynu, czy to zobaczenia tego, jak pomaga biednym, czy towarzyszeniu mu w modlitwie i wędrówce z przyjaciółmi po górach. Przy takiej perspektywie nie sposób nie zaprzyjaźnić się z bohaterem tej książki.
Co jeszcze możemy zdradzić czytelnikom?
To także opowieść o Natalii i jej cioci Ewie, które razem odbywają podróż w czasie. Starałam się, by ta forma rozmowy między ciocią a bratanicą nadała książce lekkości i osobistego charakteru, a poruszane podczas rozmowy tematy były bliskie młodemu czytelnikowi. Pisząc, sięgnęłam też do swoich wspomnień z podróży do Włoch - Turynu, Pollone i Alp - miejsc znanych Frassatiemu. Mam nadzieję, że taka fabuła stanie się pretekstem do szukania odpowiedzi na ważne pytania, które nurtują współczesnych nastolatków.
Czy to typowa biografia?
Absolutnie nie. Spotykamy się tutaj z człowiekiem z krwi i kości, który zmarł w wieku zaledwie 24 lat, a mimo to pozostawił po sobie niezwykle silne świadectwo życia, w którym modlitwa i czyn szły ramię w ramię. Poznajemy osobę głębokiej wiary, oddaną pomocy ubogim, miłośnika gór, studenta i przyjaciela. Frassati to święty autentyczny, z krwi i kości. Dlatego można się z nim utożsamiać i inspirować jego życiem!