Powrót do strony
  • nasze media
  • Kontakt
SUBSKRYBUJ zaloguj się
PROFIL UŻYTKOWNIKA
Wygląda na to, że nie jesteś jeszcze zalogowany.
zaloguj się
lub
zarejestruj się
Wiara.pl - Serwis

Krakowski

  • Nowy numer
  • AKTUALNOŚCI
  • OPINIE
  • GALERIE
  • ARCHIWUM
  • KONTAKT Z ODDZIAŁEM
  • Patronaty
  • Diecezje
    • Bielsko-Żywiecka
    • Elbląska
    • Gdańska
    • Gliwicka
    • Katowicka
    • Koszalińsko-Kołobrzeska
    • Krakowska
    • Legnicka
    • Lubelska
    • Łowicka
    • Opolska
    • Płocka
    • Radomska
    • Sandomierska
    • Świdnicka
    • Tarnowska
    • Warmińska
    • Warszawska
    • Wrocławska
    • Zielonogórsko-Gorzowska
  • O Diecezji
    • KURIA
    • BISKUPI
    • HISTORIA DIECEZJI
    • PARAFIE

Najnowsze Wydania

  • GN 45/2025
    GN 45/2025 Dokument:(9483911,Nie do opowiedzenia)
  • GN 44/2025
    GN 44/2025 Dokument:(9477129,O szarej godzinie)
  • Historia Kościoła (12) 06/2025
    Historia Kościoła (12) 06/2025 Dokument:(9471760,Sobór sprawił, że ludzie znowu zaczęli mieć pytania do Kościoła. Edytorial nowego wydania)
  • GN 43/2025
    GN 43/2025 Dokument:(9469044,Rodzina – sens i stabilność)
  • GN 42/2025
    GN 42/2025 Dokument:(9458103,Zaczarowana miotła)
krakow.gosc.pl → Wiadomości z archidiecezji krakowskiej → Kawiarnia MOCna. Miejsce ze smakiem, ze sztuką i z sercem

Kawiarnia MOCna. Miejsce ze smakiem, ze sztuką i z sercem przejdź do galerii

Adres ul. Rzeczna 11a warto często odwiedzać, bo kawa ma tutaj wyjątkowy smak.

 
- Jesteśmy szczęśliwi, że możemy tutaj rozwijać skrzydła - mówią (od lewej stoją): Szymon (za nim jest Kasia, trener pracy), Magda, Karolina, Adam oraz (siedzą na wózkach) Klaudia i Wiktor. Z filiżanką kawy siedzi Kasia Kubicka. Monika Łącka /Foto Gość
⏮ ⏪
⏩ ⏭

Nie tylko dlatego, że jest parzona z ziaren najwyższej klasy, i że bariści wiedzą, co zrobić, by wydobyć z nich nutę czekolady, a nawet orzecha. Kawa w MOCnej jest jedyna w swoim rodzaju, ponieważ serwują ją pracownicy, dla których to zajęcie jest darem z nieba i gwiazdką z marzeń. Są szczęśliwi, że ktoś dał im szansę i pozwolił rozwijać skrzydła. Tym kimś jest Katarzyna Kubicka, której córka wiele lat temu uległa poważnemu wypadkowi, a dramatyczne chwile na zawsze zmieniły życie całej rodziny.

W niedzielne popołudnie, gdy rozmawiamy, prawie wszystkie stoliki w MOCnej cały czas są zajęte, a kolejni goście co chwilę otwierają drzwi. Osoby, które na Rzeczną 11a przychodzą po raz pierwszy, już na dzień dobry dostają dwie podpowiedzi, dlaczego to miejsce ma duszę, i dlaczego warto wracać i o kawiarni opowiadać innym, by wieść o niej niosła się w szeroki świat. Drzwi zdobią namalowane na nich skrzydła. Każdy może je zinterpretować jak tylko chce, ale większość gości nie ma wątpliwości, że są to skrzydła anielskie. To trafna intuicja. - Kiedyś, kiedy życie nie oszczędzało mi bólu i cierpienia, czułam za sobą takie anielskie skrzydła i na nich się wtedy opierałam - uchyla rąbka tajemnicy Kasia. A że jest osobą uduchowioną i mocno wierzącą, to Boga i anioły także dziś zaprasza do swojej codzienności, by strzegły kawiarni i przyprowadzały do niej dobrych ludzi.

Tuż obok wejścia stoi też baner, a widoczne na nim zdjęcia sugerują, że tutejsza ekipa bardzo się lubi i że każdy wniósł w to miejsce swoją historię - trudną, ale też piękną i niepowtarzalną. - Tak właśnie jest. Dziś wszyscy razem jesteśmy niczym porcelanowe filiżanki, w których podajemy kawę - mówi Kasia i na jednym wdechu dodaje, że w MOCnej sztuka łączy się z życiem, a kawa z inspiracją. - MOCna to coś więcej niż smak kawy. To smak życia - z odwagą, radością i drugim człowiekiem obok. Organizujemy tutaj wernisaże, koncerty, spotkania autorskie oraz warsztaty. Wspieramy młodych artystów, lokalne talenty i rękodzieło - opowiada pomysłodawczyni tej kawiarni społecznej. Tłumaczy również, że i w nazwie lokalu nie ma przypadku. - Co oznacza słowo "MOCna!"? To pytanie, na które każdy sam może znaleźć odpowiedź. Ja "moc" pisaną z dużych liter rozumiem jako moc płynącą z nieba, od Boga, jednak moc można też rozumieć jako np. mocną relację, mocną miłość, mocne coś, co dla nas jest ważne. Moc jest więc nieoczywista i może to być także nasza moc, którą chcemy obdarować drugiego człowieka. Tak, jak to się dzieje tutaj - zamyśla się Kasia, a kolejni goście już od progu pytają, co dobrego jest w menu. - Mamy wszystkie kawy klasyczne oraz kilka naszych, smakowych - jesienną pumpkin spice latte (takiej receptury w żadnym innym miejscu się nie spotka!), pistacjową latte oraz firmową, czyli MOCną, która stawia do pionu, i której jedna filiżanka to zdecydowanie za mało - opowiada Michał Kubicki, syn Kasi i główny barista. Ma rację. Kawa jest tak pyszna, że kończąc jedną filiżankę, chce się już zamówić kolejną. W gablocie widać też mnóstwo pyszności - kilka rodzajów sernika (klasyczny, baskijski, dyniowy i z czekoladą), szarlotkę w koszyczku i na patyku przypominająca kształtem lody. Są także ciasto ze śliwkami, czekoladowe, MOCne makaroniki oraz dwie tarty na słono. Oferta zmienia się w ciągu dnia - gdy jedno ciasto zniknie, pojawia się kolejne.

- Dlaczego marzyłam o kawiarni, w której kawa, choć jest ważna, będzie tylko dodatkiem do spotkania - takiego prawdziwego i głębokiego - z drugim człowiekiem? Ponieważ chciałam, by mogły w niej pracować osoby z różnego rodzaju niepełnosprawnością, z którymi od lat ja pracuję, prowadząc dla nich chociażby warsztaty terapii zajęciowej. Taką osobą z niepełnosprawnością jest też moja córka Karolina, która była zdrowym dzieckiem, ale jedna chwila to zdrowie jej odebrała - tłumaczy Kasia, prawniczka z wykształcenia. Jedna chwila to znaczy wypadek, w którym 20 lat temu na miejscu zginęła mama Kasi, a Karola, będąc w stanie śmierci klinicznej najpierw zapadła w śpiączkę (lekarze nie wierzyli, że kiedykolwiek się obudzi), a potem stoczyła prawdziwą walkę ze swoim ciałem, które było sparaliżowane. Dziewczynka miała jednak szczęście w nieszczęściu, ponieważ jej rodzice poruszyli niebo i ziemię, by po tysiącach godzin rehabilitacji wróciła do życia, i aby na przekór medycynie i wszystkim lekarzom razem wziętym była samodzielna. Dziś Karolina ma 30 lat i nie tylko samodzielnie się porusza (choć, rzecz jasna, nieco wolniej, ostrożnie stawiając każdy krok), ale też samodzielnie mieszka i od niedawna pracuje w MOCnej, gdzie jest nazywana "ambasadorką radości, która urodziła się dwa razy".

- Lubię, gdy kawa paruje w dłoniach, a świat choć na chwilę zwalnia. Wtedy jest miejsce na marzenia. Praca w kawiarni to dla mnie nie tylko nowe wyzwanie. To przestrzeń, gdzie mogę być sobą. Gdzie każda chwila ma smak - jak poranna kawa czy pierwsze lody wiosną. A za dziesięć lat widzę siebie jako kobietę, która zna swoją wartość. Pracownicę na medal, ale też człowieka, który nie zapomniał, jak się marzy - mówi, a gdy pytam, o czym tak konkretnie marzy, szybko precyzuje, że kiedyś chciałaby mieć własną kawiarnię, bo choć ta, którą stworzyła mama, jest fantastyczna, to Karola chce sobie jeszcze wyżej podnieść poprzeczkę.

Kasia dodaje zaś, że przez cały ten czas, gdy jej córka była rehabilitowana, poznała tak wielu ludzi, że dziś MOCna, choć działa dopiero kilka miesięcy, ma już przyjaciół w całej Polsce i poza jej granicami, a dobre duchy udostępniają i rozsyłają informacje o odbywających się tutaj eventach, warsztatach, wieczorach autorskich, koncertach. - By jeszcze lepiej pomagać Karoli, oboje z mężem zostawiliśmy dotychczasową pracę, by skończyć specjalistyczne kursy i szkolenia, a ja zrobiłam nawet studia podyplomowe z rehabilitacji i z terapii zajęciowej. Dziś oboje działamy w kawiarni jako wolontariusze, ponieważ całkowity dochód jest tutaj przeznaczony na cele statutowe Fundacji MOCna Kraków, którą także założyłam. Zarabiają nasi pracownicy z niepełnosprawnościami, a ja im powtarzam, że chociaż kawiarnia ma dofinansowanie z PFRON do ich pensji, to najważniejsze jest, że ta pensja wynika z jakości ich pracy, z tego, że na miarę swoich możliwości będą dawać (i dają!) z siebie wszystko. I widzę, jak tutaj rozkwitają, przełamują siebie i cieszą się, że mogą więcej, niż jeszcze chwilę temu im się wydawało - cieszy się K. Kubicka.

Prowadząc WTZ przy Katolickim Stowarzyszeniu Osób Niepełnosprawnych i Ich Przyjaciół "Klika", Kasia dała szansę na zatrudnienie aż 55 osobom, jednak swój los na loterii - oprócz Karoliny - wygrało 5 osób. Dlaczego? Ponieważ to właśnie oni maksymalnie zaangażowali się w przygotowania do powstania kawiarni, byli obecni na każdym spotkaniu, a Kasia była pewna, że tak naprawdę ten los na loterii wygrywa ona. Bo będzie miała ekipę na medal. - I tak jest! Wszyscy czują się tutaj potrzebni i wiedzą, że współtworzą miejsce, w którym mogą dawać światu swoje talenty. Tak, jak to było dziś, bo od rana mieliśmy tu event i dlatego teraz mają już wolne. Wszyscy w komplecie będą znów we wtorek - sprawdza w grafiku Kasia. Mówi też, że kiedy obserwuje swoich pracowników, to wciąż i na nowo naprawia się jej spojrzenie na świat. - Pewnie zapytasz, dlaczego. Odpowiedź jest prosta: bo są z nami osoby, które aby wyjść z domu, a wcześniej aby się ubrać, potrzebują pomocy drugiego człowieka. Pewnie ciężko w to uwierzyć zdrowej osobie, ale włożenie rajstop może pochłaniać nawet 45 minut. Jeśli więc ktoś zdrowy mówi mi o zmęczeniu, to ja mogę pokazać mu Klaudię albo Wiktora, którzy pomimo różnych trudności cieszą się, że mogą wyjść z domu i przyjechać (na wózkach inwalidzkich!) do pracy, pokonując po drodze wiele przeszkód. Ich nigdy nie boli głowa i nie mają kataru. Doceniają też, że zawsze gdzieś obok jest trener pracy, który służy radą i czuwa, by wszystko było, jak trzeba... - podkreśla Kasia.

Dwa dni później cała MOCna ekipa serdecznie wita wszystkich gości, a drzwi znów się tutaj nie zamykają. Kawiarnię pokochały bowiem rodziny z dziećmi i seniorzy, zakochane pary i młodzi ludzie pracujący zdalnie, koleżanki umawiające się na kawę i młode mamy przychodzące tutaj z dziećmi, studenci i duże grupy przyjaciół świętujące np. czyjeś urodziny. Kawiarnia żyje rytmem życia dzielnicy Krowodrza, a wszyscy goście czują się tutaj jak w domu - ciepłym i przytulnie urządzonym. Kelnerzy Magda i Adam cały czas mają więc co robić. - Życzę smacznego! - mówi Adam, podając kawę, i pyta, czy może opowiedzieć co nieco o procesie parzenia kawy. - Jest zrobiona w idealny sposób, ponieważ spienione mleko powinno mieć temperaturę 65 stopni i taką właśnie u nas ma. Może spróbuje pani odgadnąć, jakie są w niej dodatki? - zachęca Adam, a Magda podaje kawałek tarty na ciepło - z kurczakiem i suszonymi pomidorami. Na pytanie, czym dla nich jest ta praca, mówią zgodnie, że w kawiarni znaleźli swoje miejsce na ziemi i wciąż uczą się nowych rzeczy. Kontakt z klientami jest zaś wymagający, bo choć większość osób rozumie specyfikę tego miejsca, to czasem zdarza się ktoś, kto stwierdza, że zbyt długo czeka na zamówienie i dziwi się, iż jest obsługiwany przez kelnerów z niepełnosprawnością. - A praca jest przecież rodzajem rehabilitacji i terapii. Nie inaczej było i jest z naszą Karolą - w zwykłej kawiarni na razie nie ma szans na pracę, ponieważ potrzebuje więcej czasu na różne czynności, a tutaj sobie radzi i ma pół etatu. W domu był nawet taki czas, że tylko ona parzyła wszystkim herbatę, ponieważ ćwiczyła sprawność dłoni. I nawet jeśli wylewała wodę, to potem ją ścierała, aż w końcu sama wymyśliła, co zrobić, by tej wody nie wylewać - wspomina jej mama.

Dziś Karola nie tylko powoli opanowuje proces parzenia kawy, ale też odważnie niesie zamówienie do stolika, dzieląc się czynnościami z Magdą. W jaki sposób? Na przykład w taki, że Magda niesie filiżankę, a Karolina talerzyk. - Praca daje mi satysfakcję i choć zastrzyk finansowy jest ważny, to nie najważniejszy. Ciekawi mnie kontakt z ludźmi, nawet wtedy, gdy czasem trzeba znaleźć w sobie dużo cierpliwości. Jestem osobą pomocną i życzliwą, lubię wspierać innych i sprawiać, że czują się dobrze w moim towarzystwie - zapewnia Magda, a Adam, który zaczynając pracę w MOCnej, myślał, że sobie nie poradzi i że będzie musiał zrezygnować, opowiada, że nabrał wiatru w żagle i teraz już żadnego zajęcia się nie boi. W efekcie nie tylko nie odszedł po pierwszym dniu, ale z każdym kolejnym zaczął nabierać pewności siebie i kontakt z klientami przestał być problemem. - Chętnie też sprzątam, bo lubię dbać o porządek, zapalam świece na stolikach, a nawet idę do sklepu na zakupy. Prywatnie interesuję się kosmosem, motoryzacją, Himalajami, skokami narciarskimi i tajemnicami wszechświatami. O tym zawsze możemy porozmawiać. O przepisach kulinarnych oraz o grze w szachy też - szeroko uśmiecha się Adam.

Promienny uśmiech to także znak rozpoznawczy Klaudii, która poruszając się na wózku, nie może być kelnerką, ale wspaniale odnalazła się w roli osoby odpowiedzialnej za grafik wydarzeń w MOCnej. Rezerwuje salę dla chętnych, by zorganizować tutaj swoje wydarzenie, koordynuje też szkolenia i warsztaty, odpisuje na niezliczoną liczbę maili oraz prowadzi kawiarniany sklepik, w którym można kupić kilogramowe (lub mniejsze) paczki kawy, filiżanki, gadżety MOCnej i wiele innych rzeczy. - Klaudia to prawdziwa fighterka i supermenka! Jest zaradna, odważna i dobrze radzi sobie w trudnych sytuacjach - zachwala dziewczynę jej szefowa, a sama Klaudia przekonuje, że praca to dla niej dar z niebios i spełnienie wielkiego marzenia, które pozwoli jej spełniać kolejne, a nade wszystko wzięcie ślubu z narzeczonym. - Pracuję na jedną czwartą etatu, ale najchętniej spędzałabym tutaj dużo więcej czasu, bo to miejsce stało się dla mnie prawie całym światem. I chociaż dojazd tutaj nie jest dla mnie łatwy, to nie poddaję się, tylko pokonuję bariery - zapewnia.

Na pokładzie MOCnej są jeszcze Wiktor i Szymon. - Dla mnie kawiarnia jest wręcz niebem na ziemi i wybawieniem - wzrusza się Szymon, którego zadaniem jest m.in. organizacja koncertów i innych wydarzeń kulturalnych w kawiarni (np. spotkań, wernisaży, turniejów szachowych) oraz pisanie maili do różnych instytucji. Kiedyś skończył kulturoznawstwo (pasjonuje się też sztuką), a potem trafił do WTZ, jednak mocno wierzył, że los w końcu się do niego uśmiechnie. Tak się stało! - Tutaj znalazłem sens swojej codzienności - cieszy się Szymon, a o każdym z wydarzeń, jakie tutaj się odbywają, może opowiadać długo, barwnie i ciekawie. - Pasjonuję się także malarstwem, lubię czytać książki historyczne, religijne, reportaże i kryminały. Jestem wielbicielem wawelskiego wzgórza i krakowskich muzeów. Kocham życie i chcę być coraz bardziej samodzielny - przyznaje Szymon, który świetnie dogaduje się z Wiktorem (w MOCnej managerem ds. organizacji wydarzeń artystycznych i koncertów), mimo że ten ma spore problemy z mówieniem oraz z poruszaniem się.

Wiktor to jednak dusza człowiek i wystarczy kilka chwil, by go poznać i zrozumieć, co gra w duszy tego inteligentnego i oczytanego chłopaka, i dlaczego praca w MOCnej to również jego upragniona gwiazdka z nieba. - Po prostu spełniło się moje marzenie, bo ja o pracy marzyłem od lat, a dzięki niej mam teraz motywację, by wyjść z domu, bo ja lubię być z ludźmi. W 2019 r. napisałem nawet o tym piosenkę zatytułowaną "Dajcie mi szansę", która - już po podpisaniu umowy z Kasią - została wykonana w MOCnej - wyjaśnia Wiktor, dla którego muzyka jest dodatkowym sposobem na komunikację ze światem. On tę muzykę czuje, a mając specjalistyczne oprogramowanie do komputera, komponuje utwory (jest samoukiem) i nagrywa płyty (jego twórczość można znaleźć m.in. na Spotify oraz na www.w-okroj.pl). - Wiktor napisał też m.in. piosenkę "Ja też mogę kochać" i poprosił, abym zagrała z nim w teledysku do tego utworu. Wyszła z tego fantastyczna współpraca - dopowiada Klaudia.

Wszyscy jednym głosem mówią też, że miejsc dających zatrudnienie osobom z niepełnosprawnościami powinno być dużo, dużo więcej. Bo warsztaty terapii zajęciowej są ważne, uczą życia i przygotowują do samodzielności, ale ta nigdy nie nastąpi, jeśli dla uczestników WTZ nie będzie pracy. Ten problem trzeba więc nagłaśniać - nie tylko dlatego, by docierać do potencjalnych pracodawców, ale też do rodziców, by pozwolili swoim dorosłym dzieciom spełniać marzenia. - Często poruszam ten temat, prowadząc warsztaty dla rodziców dorosłych osób z niepełnosprawnościami - przyznaje K. Kubicka i przekonuje, że po takiej dawce rozmów i emocji koniecznie trzeba jeszcze spróbować czegoś słodkiego. Pistacjowe makaroniki smakują doskonale!

Ul. Rzeczna 11a. Ten adres naprawdę warto zapamiętać i często go odwiedzać.


W Krakowie społeczna kawiarnia (Społeczna Kaffka) działa także przy ul. Na Kozłówce 25 - pracują w niej osoby z zespołem Downa. Zatrudnia je również przedsiębiorstwo Społeczna 21, prowadzące food truck z frytkami belgijskimi nad Zalewem Nowohuckim. Osoby z różnymi niepełnosprawnościami pracują też w Avocado Lunch Bar przy ul. Prądnickiej 12 (to miejsce prowadzi Spółdzielnia Socjalna "Ognisko", założona przez Chrześcijańskie Stowarzyszenie Osób Niepełnosprawnych, Ich Rodzin i Przyjaciół "Ognisko" oraz Fundację "Ognisko").

« ‹ 1 › »
Kawiarnia MOCna zaprasza!

Foto Gość DODANE 05.11.2025 AKTUALIZACJA 05.11.2025

Kawiarnia MOCna zaprasza!

​W społecznej kawiarni MOCna przy ul. Rzecznej 11 kawa smakuje doskonale nie tylko dlatego, że jest najwyższej jakości, ale także dlatego, że podają ją pracownicy, dla których to zajęcie jest gwiazdką z nieba.  

Monika Łącka Monika Łącka

|

GOSC.PL

publikacja 05.11.2025 18:27

FB Twitter
drukuj wyślij zachowaj
TAGI:
  • KAWIARNIA
  • KAWIARNIA MOCNA
  • KAWIARNIA SPOŁECZNA
  • KRAKÓW
  • KRAKÓW-KROWODRZA
  • NIEPEŁNOSPRAWNOŚĆ

Polecane w subskrypcji

  • Czy Pan Bóg działa również „poza Kościołem”? Ojcowie soborowi jednoznacznie o stosunku chrześcijan do judaizmu oraz innych religii
    • Kościół
    • Jacek Dziedzina
    Czy Pan Bóg działa również „poza Kościołem”? Ojcowie soborowi jednoznacznie o stosunku chrześcijan do judaizmu oraz innych religii
  • Zakład Tuska. Czy koalicja rządząca będzie w stanie utrzymać władzę?
    • Polska
    • Piotr Legutko
    Zakład Tuska. Czy koalicja rządząca będzie w stanie utrzymać władzę?
  • Donald Trump chce obalić rządy Nicolasa Maduro, ale prawdopodobnie nie zaatakuje Wenezueli
    • Świat
    • Maria Przełomiec
    Donald Trump chce obalić rządy Nicolasa Maduro, ale prawdopodobnie nie zaatakuje Wenezueli
  • Gra o Instytut. Sprawne funkcjonowanie IPN jest częścią polskiej racji stanu
    • Polska
    • Andrzej Grajewski
    Gra o Instytut. Sprawne funkcjonowanie IPN jest częścią polskiej racji stanu
  • IGM
  • Gość Niedzielny
  • Mały Gość
  • Historia Kościoła
  • Gość Extra
  • Wiara
  • Foto Gość
  • Fundacja Gość Niedzieleny
  • O nas
    • O wydawcy
    • Zespół redakcyjny
    • Sklep
    • Biuro reklamy
    • Prenumerata
    • Fundacja Gościa Niedzielnego
  • DOKUMENTY
    • Regulamin
    • Polityka prywatności
    •  
  • KONTAKT
    • Napisz do nas
    • Znajdź nas
      • Newsletter
        • Zapisz się już dziś!
  • ZNAJDŹ NAS
WERSJA MOBILNA

Copyright © Instytut Gość Media.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Zgłoś błąd

 
X
X
X