Wieczorem 11 listopada po raz kolejny na Rynku Głównym krakowianie i turyści przeżyli wyjątkową podróż muzyczną po dziejach ojczyzny.
Już po raz 93. Lekcję Śpiewania tradycyjnie poprowadzili artyści kabaretu Loch Camelot, na czele z dyrektorem Biblioteki Polskiej Piosenki Waldemarem Domańskim i Ewą Kornecką. - Śpiewanie ma taką niezwykłą cechę, że łączy ponad podziałami, bez względu na światopogląd, wyznawaną religię czy poglądy polityczne. Dodając do tego treść pieśni patriotycznych, tworzy się przepis na budowanie więzi - w jednym momencie ludzie wypowiadają te same słowa z podobnym tempem i cieszą się z tego, że robią to razem - wyjaśnił W. Domański.
Wskazał przy tym, że od ponad 20 lat Lekcja Śpiewania ma ukazać, że święta patriotyczne to nie tylko oficjalne, koturnowe obchody. - Chcemy pokazać, że patriotyzm to nie tylko wspominanie trudnych momentów historii kraju. Ten czas powinien być rodzinnym i przyjacielskim spotkaniami ludzi, którzy są dumni z dokonań swoich przodków - powiedział.
Na krakowskim rynku zabrzmiały m.in. "Siekiera, motyka", "Kocham wolność", "Przysięga Kościuszki", "Pałacyk Michla" czy "Dobranoc, Ojczyzno". Przy wielu piosenkach na twarzach śpiewających 11 listopada pieśni o Polsce widać było radość i wzruszenie. - Te spotkania są dla mnie wyjątkowe, przychodzę na nie od kilku lat. Choć nie znam ludzi stojących obok mnie, czuję niezwykłą więź i wspólną radość z kolejnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Panuje tu ciepła, wspólnotowa i podniosła atmosfera - oceniła pani Maria.
Wydarzeniu zwyczajowo patronował prezydent Krakowa Aleksander Miszalski. "Kraków świętuje od lat zupełnie wyjątkowo: z pieśnią na ustach. Nic tak dobrze nie rozgrzewa przy kapryśnej listopadowej aurze jak głośny śpiew!" - napisał do przybyłych w rozdawanych śpiewnikach włodarz stolicy Małopolski.