Od sobotniego poranka 15 listopada każdy może wybrać z bazy rodzin tę, której świat chce zmienić na lepszy.
Oficjalne uruchomienie licznika rodzin Szlachetnej Paczki odbyło się w blasku kamer w Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej „Manggha”. Wchodzących witał tam dość niezwykły widok – fragment ubogiego mieszkania, w którym nie ma lodówki (bo się zepsuła) oraz napisane na ścianie słowa pana Edwarda, który twierdzi, że jest zbędny tak, jak zbędna jest zepsuta lodówka. Pan Edward ma 84 lata i od śmierci żony żyje zupełnie sam. Pracował jako ochroniarz, ale choroby z roku na rok odbierały mu nie tylko zdrowie, ale i większość zarobków. Dziś emerytura wystarcza mu na najważniejsze leki, opłaty za prąd i zimną wodę. A jedzenie? Za 30 zł miesięcznie, które mu zostają, kupić można niewiele...
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
już od 14,90 zł