Zapewnia też, że w ciągu ostatnich 9 lat umacniała go wiara niezliczonej liczby spotykanych ludzi i że z tym doświadczeniem w sercu oraz ze wspomnieniem Kościoła krakowskiego będzie szedł do końca swoich dni. – Przychodząc do Krakowa, nie stawiałem sobie konkretnych celów do zrealizowania, wierząc, że wydarzenia, które mają miejsce we wspólnocie Kościoła i które tworzą jego tkankę, będą wytyczały moją drogę, ponieważ bycie pasterzem powinno oznaczać poddanie się fali tego, co się dzieje i na co trzeba reagować, kierując się troską o zbawienie dusz ludzkich – przekonuje arcybiskup, dodając, że od samego początku, a więc od ingresu do katedry na Wawelu (odbył się on 28 stycznia 2017 r.), starał się nadać temu bardziej osobisty rys poprzez hasło biskupie, którym od lat się kieruje [„Znać Chrystusa” – przyp. aut.]. – To znaczy, że trzeba Go zawsze stawiać na pierwszym miejscu. Podobnie uważał Jan Paweł II, który wiele razy mówił nam, że aby człowiek zrozumiał siebie, musi najpierw poznać Chrystusa – nie ma wątpliwości abp Jędraszewski.