Lipa Amelii Dunin

Bogdan Gancarz Bogdan Gancarz

publikacja 26.05.2021 21:48

Na krakowskich Plantach posadzono dziś lipę drobnolistną upamiętniającą najstarszą przewodniczkę po Krakowie. Amelia Dunin przez 70 lat oprowadzała po mieście grupy polskie i francuskojęzyczne.

Lipa Amelii Dunin Korzenie lipy przysypywał m.in. prof. Jacek Purchla, prezes Towarzystwa Miłośników Historii i Zabytków Krakowa, którego Amelia Dunin była wieloletnią członkinią. Bogdan Gancarz /Foto Gość

Zmarła w nocy z 12 na 13 marca w wieku niespełna 93 lat. - Przewodnik musi mieć nie tylko ogromną wiedzę, lecz także specyficzną osobowość. Musi mieć umiejętność dobrego kontaktu z drugim człowiekiem, posiadać kulturę bycia stosowną do odbiorcy. Lilka, a znałyśmy się bez mała pół wieku, była dla nas wzorem do naśladowania. Dobrze, iż to drzewko, które z czasem stanie się dużym drzewem, będzie ją przypominało nie tylko nam, ale i tym wszystkim, którzy będą szli Plantami ku Wawelowi, podobnie jak niegdyś ona wraz z grupami turystycznymi - mówiła Barbara Bukowska ze Stowarzyszenia Przewodników Turystycznych w Krakowie, które wraz z Polskim Towarzystwem Ziemiańskim było inicjatorem posadzenia pamiątkowej lipy. - W roku 1990 przystąpiła do nowo założonego po upadku komunizmu Polskiego Towarzystwa Ziemiańskiego. Była członkiem zarządu  krakowskiego oddziału PTZ od początku jego założenia aż do swojej śmierci. Przez wiele lat nadzorowała i organizowała pracę klubu ziemiańskiego, w którym spotykają się zarówno seniorzy, jak i młodzież. Wiele trudu wkładała w pielęgnowanie i utrwalanie w młodym pokoleniu tradycji ziemiańskiej, tak nierozerwalnie połączonej z patriotyzmem i pracą społeczną - wspomina Rafał Slaski, prezes oddziału PTZ w Krakowie.

Pani Amelia była powszechnie znana w Krakowie. - Poznaliśmy się dawno, dawno temu w kręgach „bezetów”, jak nazywano byłych ziemian i ich rodziny, którzy po wojnie zamieszkali w Krakowie. Byliśmy rówieśnikami. Amelia od młodości odznaczała się licznymi zaletami, wyróżniającymi ją wśród innych - solidnością, komunikatywnością, przyjacielskością. W 1961 roku byłem drużbą na jej ślubie - wspomina 94-letni ppłk dr Janusz Kamocki, etnograf, były żołnierz Armii Krajowej. - Była dla nas przyszywaną ciocią, dalszą krewną mojego męża. Pełna energii, uroku, wiedziała wszystko o rodzinie. Miała bardzo dobry kontakt z dziećmi - mówi  Katarzyna Slaska, artystka malarka.

Lipa Amelii Dunin   Panią Amelię można było bardzo często spotkać na Plantach. Towarzystwo Miłośników Historii i Zabytków Krakowa

Wywodziła się z rodziny ziemiańskiej z powiatu miechowskiego. Urodziła się 21 marca 1928 r. jako hrabianka Amelia Maria Bernadetta Dąmbska z Dąbia herbu Godziemba. Na świat przyszła w Poznaniu, jej matka Antonina pochodziła ze znanej wielkopolskiej rodziny Żychlińskich.

Podczas wojny jej ojciec Adolf Dąmbski, właściciel majątku Kalina Wielka, udzielał w ramach zrzeszającej ziemian paramilitarnej organizacji "Tarcza-Uprawa" dużego wsparcia materialnego Armii Krajowej. W 1945 r. został aresztowany przez NKWD i zesłany do pracy przymusowej w Donbasie, skąd schorowany wrócił w 1947 roku.

Tymczasem żona wraz z córką Amelią, która w czasie okupacji niemieckiej uczęszczała do krakowskiej szkoły sióstr urszulanek przy ul. Starowiślnej, zostały wygnane z majątku. Osiedliły się w Krakowie. Amelia zarabiała na utrzymanie rodziny m.in. jako kelnerka. Dla władz komunistycznych była "obca klasowo".

W 1950 r. została przewodniczką PTTK. Zawsze starała się o uczciwe przedstawianie historii Krakowa i Polski. Jako członkini Polskiego Towarzystwa Ziemiańskiego współpracowała z Instytutem Pamięci Narodowej, opowiadając młodzieży m.in. o tradycjach ziemiaństwa polskiego. Przewodnikiem był także jej mąż Józef Ludwik Stanisław hrabia Dunin ze Skrzynna herbu Łabędź (1894-1980), kpt. rez. Wojska Polskiego. Pobrali się w 1961 roku.

Wychowana w tradycji miłości bliźniego, współpracowała z bł. Hanną Chrzanowską w działaniach opiekuńczych wobec ubogich i chorych.

Amelia Dunin została w 2018 r. uhonorowana przez Instytut Pamięci Narodowej tytułem "Świadka Historii". Jesienią ub. roku otrzymała prestiżową Nagrodę im. Klemensa Bąkowskiego, przyznawaną przez Towarzystwo Miłośników Historii i Zabytków Krakowa, za zasługi naukowe i działania na rzecz królewskiego miasta. Jej patron Klemens Bąkowski (1860-1938) był adwokatem, w 1896 r. współzałożycielem TMHiZK, któremu zapisał w testamencie Kamienicę Krauzowską przy ul. św. Jana 12. Był autorem licznych publikacji poświęconych przeszłości Krakowa. Nagrodę otrzymali do tej pory m.in. bp prof. Grzegorz Ryś, prof. Jan Ostrowski i prof. Andrzej Chwalba.

Pani Amelia zadysponowała, że wszystkie dokumenty rodzinne zostaną po jej śmierci przekazane w depozyt do Archiwum Ziemiańskiego, tworzonego w Krakowie przy Fundacji im. Zofii i Jana Włodków.

Czytaj także:

Hrabina pokazuje Kraków