Kraków. Był profesorem i ojcem

Bogdan Gancarz Bogdan Gancarz

publikacja 12.10.2023 21:19

Na cmentarzu Białoprądnickim rodzina, przyjaciele i przedstawiciele rozmaitych instytucji pożegnali dziś Andrzeja Stawiarskiego. Ceniony krakowski fotograf, dziennikarz i dokumentalista, zaangażowany m.in. w organizację Światowych Dni Młodzieży w Krakowie w 2016 r., zmarł 9 października w 67. roku życia.

Kraków. Był profesorem i ojcem Na pogrzeb przybył m.in. poczet sztandarowy Marszu Szlakiem I Kompanii Kadrowej, którego uczestnikiem i dokumentalistą był od 1981 r. Andrzej Stawiarski. Adam Wojnar

Mszę św. w kaplicy cmentarnej koncelebrował ks. Adam Parszywka, salezjanin, były przełożony krakowskiej prowincji salezjanów, zaangażowany w organizację Światowych Dni Młodzieży w Krakowie w 2016 roku. W kazaniu wspomniał, że A. Stawiarskiego poznał późno, bo dopiero przed rozpoczęciem przygotowań organizacyjnych do ŚDM. - Gdy prosiłem mojego znajomego Piotra, by poradził mi w znalezieniu doświadczonego dziennikarza, który wpisałby się dobrze w zespół ludzi bardzo młodych, początkujących dziennikarzy, zaangażowanych w przygotowania komunikacji medialnej ŚDM, polecił mi Andrzeja. Nie zapomnę trudnych głosów osób nieznających Andrzeja, którzy wątpili, czy odnajdzie się on w młodym zespole, a miał wówczas już 58 lat - mówił kaznodzieja. - Wszyscy się pomylili. Okazał się dziennikarzem z krwi i kości, mającym przy tym mocny kręgosłup, zdystansowanym. Bardzo dobrze się czuł wśród młodych, a oni dobrze z nim. Dla mnie jako kapłana był to wspaniały przykład doświadczenia człowieka, który wiele przeżył, który dużym doświadczeniem potrafił dzielić się z początkującymi dziennikarzami. Andrzej, ku mojej radości, stał się dla nich profesorem i ojcem. Przychodzili do niego, a on cierpliwie, z uśmiechem, wyjaśniał. Podkreślano teraz, że był profesjonalistą z dawnej szkoły, gdzie człowiek ma ukształtowaną osobowość rodzinną, religijną, społeczną, gdzie patrzy z pewnym dystansem do rzeczywistości, która się dzieje, i mówi: "Nie takie rzeczy już widziałem". Andrzeju, dziękuję ci, że stałeś się ojcem dla tej grupy młodych, którzy zajęli się komunikacją - dodał ks. Parszywka.

Wśród uczestników pogrzebu byli m.in. dziennikarze oraz przedstawiciele instytucji i stowarzyszeń, w których A. Stawiarski działał lub z którymi współpracował, m.in. prof. Krzysztof Gurba ze Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, Edward Nowak z Sieci Solidarności, Ryszard Bocian, niegdysiejszy działacz Konfederacji Polski Niepodległej, Adam Roliński z Fundacji "Centrum Dokumentacji Czynu Niepodległościowego" i dr Wojciech Frazik z oddziału krakowskiego Instytutu Pamięci Narodowej. Był obecny także fotograf Stanisław Markowski, który - podobnie, jak A. Stawiarski - dokumentował nabożeństwa i demonstracje odbywające się w stanie wojennym w Nowej Hucie. Nie zabrakło pocztu sztandarowego Marszu Szlakiem I Kompanii Kadrowej na czele z komendantem Dionizym Krawczyńskim. Andrzej Stawiarski brał udział w kolejnych marszach szlakiem Kadrówki, po ich wznowieniu w 1981 roku. Wykonywane wówczas przezeń fotografie z kolejnych odsłon tego wydarzenia są dzisiaj cennymi dokumentami historycznymi. Uczestnicy kolejnych marszów zaintonowali nad grobem zmarłego pieśń żołnierską "Śpij, kolego, w ciemnym grobie", którą niegdyś żegnano poległych lub zmarłych żołnierzy.

W środę 25 października o godz. 18 w sali Fontany krakowskiego Klubu Dziennikarzy "Pod Gruszką" (ul. Szczepańska 1) odbędzie się wieczór wspomnień o A. Stawiarskim, organizowany przez jego przyjaciół oraz oddział krakowski SDP.

Czytaj także:

Nie żyje Andrzej Stawiarski