Gonimy, idzie nam coraz lepiej, ale wciąż nie nadążamy. Jeszcze spora odległość dzieli nas od europejskiej czołówki.
Natrafiłem na rozmowę z biskupem Antoinem Chberem z Tartus w Syrii. Jest on kolejnym hierarchą z Bliskiego Wschodu, który dobitnie mówi, że tamtejszych chrześcijan nie należy przyjmować do Europy, ale zdecydowanie lepiej pomagać im na miejscu.
Wrogiem ludzkiej wrażliwości mogą być wielkie liczby i przyzwyczajenie.
W tym numerze „Gościa” przynajmniej jeden tekst koniecznie trzeba przeczytać. Na mnie zrobił potężne wrażenie.
Wygląda na to, że Twoja przeglądarka nie obsługuje JavaScript.Zmień ustawienia lub wypróbuj inną przeglądarkę.