W wywiadzie radiowym prezydent Polski, komentując protesty górali w sprawie sprzedaży Polskich Kolei Linowych, stwierdził, że "mogli ją sami kupić". Wizyta Bronisława Komorowskiego na Podhalu budzi wśród górali spore kontrowersje.
Prezydent RP Bronisław Komorowski wizytę na Podhalu rozpoczął od udziału we Mszy św. na Kasprowym Wierchu, gdzie odbywa się spotkanie miłośników tego szczytu z inicjatywy znanego małopolskiego przedsiębiorcy Rafała Sonika. Modlitwę uświetnił zespół "Mali Miętusianie" działający przy Związku Podhalan w Cichem-Miętustwie.
Późnym popołudniem prezydent pojedzie do Ludźmierza, gdzie weźmie udział w I Zjeździe Karpackim i nawiedzi tamtejsze sanktuarium Królowej Podhala.
Wizyta prezydenta RP na Podhalu budzi poważne kontrowersje. Górale zarzucają prezydentowi, że zostali "wmontowani" w jego kampanię. Nie podoba im się również to, że pomimo próśb i apelu z ich strony podpisał dyrektywę Unii Europejskiej o przemocy w rodzinie. Podhalanie podnoszą też sprawę sprzedaży PKL. Twierdzą, że prezydent mógł jej zapobiec. PKL trafił do prywatnego właściciela, którym jest luksemburski fundusz inwestycyjny.
Kilka tygodni temu prezydent RP gościł na nowotarskim rynku. Wtedy jego przemówienia gwizdami i okrzykami zagłuszała m.in. "Solidarność". Teraz NIE prezydentowi mówi część działaczy Związku Podhalan, największej i najpoważniejszej organizacji zrzeszającej górali z całego świata.
Czytaj także: