W Krakowie, przy Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Prokocimiu, powstał pierwszy w Polsce Dom Ronalda McDonalda dla rodziców chorych dzieci.
Gdy rok i miesiąc temu, we wrześniu 2014 r., na budowie wmurowano kamień węgielny, plan był ambitny i pewnie nie wszyscy dowierzali, że w tak krótkim czasie uda się wybudować tak wspaniały dom. - Obiecaliśmy jednak, że rodzice chorych dzieci będą mogli tu przyjść przed zimą 2015 r. i słowa dotrzymaliśmy - cieszy się prof. Maciej Kowalczyk, dyrektor USD, dodając, że powstanie obiektu powinien szczególnie docenić "Gość Niedzielny". - Tu przecież chodzi o rodzinę - robimy coś, co jest wielkim przedsięwzięciem dla dzieci, które są najbardziej pokrzywdzone i najciężej chore. To dla nich staramy się, by rodzice mogli być blisko cały czas, ale nie non stop. Rzecz w tym, by mama mogła przyjść do domu, odpocząć, przespać się, odświeżyć i z nową energią wrócić do szpitalnego łóżka swojej pociechy. Dziecko ma widzieć rodziców pełnych energii, uśmiechniętych, bo to pomaga lekarzom w bardziej skutecznym leczeniu i w powrocie dzieci do zdrowia - przekonuje prof. Kowalczyk.
Jak zauważa, szpital w Prokocimiu słynie na całą Polskę z tego, że radzi sobie z najcięższymi przypadkami chorób dzieci, a teraz odmienia i takie oblicze polskiego szpitalnictwa. W Prokocimiu rodzice już nie muszą bowiem jeść na parapecie w szpitalu i spać na karimacie. Od dziś mają godne warunki do tego, by wspierać dziecko w walce z chorobą. W Domu Ronalda McDonalda mogą mieszkać tyle, ile to jest konieczne (o tym, którzy rodzice dostaną pokój w domu, będzie decydował szpital) - czasem tydzień, a czasem pół roku, bo leczenie onkologiczne trwa często bardzo długo.
- Życzę moim kolegom po fachu, dyrektorom innych szpitali, by i w ich miastach takie domy powstały, by przykład Krakowa promieniował - dodaje dyrektor USD.
Z kolei Krzysztof Kłapa, członek Zarządu Fundacji Ronalda McDonalda, podkreśla, że obiekt ten to prawdziwy dom poza domem, który powstał po to, by rodzina była razem. - Budynek jest bardzo nowocześnie wykonany, ekologiczny, przestronny. Mogą w nim mieszkać całe rodziny, rodzeństwo chorych maluchów, dziadkowie. Bardzo ważne jest to, że fundacja zrealizowała inwestycję (całkowity jej koszt, czyli 7,5 mln zł, pochodzi od darczyńców i sponsorów) i będzie odpowiadała za jej utrzymanie - wyjaśnia.
Kolejną ważną sprawą jest to, że pobyt w domu będzie dla rodziców bezpłatny. - Czas choroby dziecka jest czasem trudnym, dlatego chcemy go maksymalnie ułatwić. Dla fundacji to pierwsza tego typu inwestycja w Polsce, ale na pewno nieostatnia, bo na całym świecie takich domów jest już 360 i będzie więcej - zapewnia.
W Domu Ronalda McDonalda znajduje się 20 pięknie i elegancko urządzonych pokoi (z czego dwa są przystosowane do potrzeb rodziców niepełnosprawnych) z łazienkami. Wyposażone są w wygodne łóżka, stoliki, szafki, lampki dające ciepłe światło. W jednym z nich jest nawet łóżeczko dla dziecka (zdrowego rodzeństwa chorego malucha) i możliwe są również tzw. dostawki, w których zamieszkać mogą dziadkowie.
Ważną częścią domu jest kuchnia - jedno z miejsc do bycia razem - wyposażona w kuchenki, piekarniki, zmywarki, lodówki, szafki z naczyniami. Tu każdy może sobie ugotować to, na co ma ochotę, ale też przygotować dziecku ulubiony posiłek (o ile lekarze na to pozwolą). Odpocząć można też w przestronnej jadalni, bawialni, a rodzice, którzy łączyć będą opiekę nad dzieckiem z telepracą, mają dla siebie specjalny kącik.
- Pobyt w domu umili też biblioteczka, a zrelaksować się można, siedząc na tarasie i w ogrodzie, wśród zieleni i śpiewu ptaków. Wszystko ma tu być po domowemu, a w codzienności pomagać będą wolontariusze, jednak nie na zasadzie takiej, że to oni sprzątają dom, ale wspierają rodziców - tłumaczy Katarzyna Nowakowska, dyrektor wykonawczy domu, która w jego powstanie włożyła całe serce.
Roczny koszt utrzymania domu to 43 tys. zł, dlatego fundacja wciąż zaprasza osoby i firmy, które chcą wesprzeć dzieło, do współpracy. Ci, którzy już się na to zdecydowali, swoje logotypy mają umieszczone na ścianach i na honorowym miejscu, czyli w tzw. drzewie życia. Podczas uroczystego przekazania domu szpitalowi zarząd fundacji podarował również czek na 1 mln zł na realizację najważniejszych potrzeb domu "zbudowanego z miłości" i tych, którzy w nim zamieszkają.
A pierwsi rodzice wprowadzą się do niego już za 3 tygodnie.
O Domu Ronalda McDonalda czytaj również w tekstach: