Ostatnie lata życia kard. Franciszek Macharski spędził u krakowskich sióstr albertynek. Czas spędzony z metropolitą był dla nich „przestrzenią wielkiej przyjaźni, ale także świadectwa świętości na co dzień”.
Siostra Krzysztofa Babraj, przełożona generalna, jest przekonana, że pobyt kard. Macharskiego w zgromadzeniu był działaniem Bożym. Sam kardynał często zastanawiał się, skąd pewnego dnia przyszła mu do głowy myśl, że mógłby zamieszkać tak blisko sanktuarium „Ecce Homo”, św. Brata Alberta i matki Bernardyny. – Przyjechał tutaj, żeby o to zapytać. Akurat niedawno wyremontowano mały budyneczek, nazywany przez nas „chatką”, który pokazała mu ówczesna przełożona generalna. Tak to się zaczęło – opowiada s. Krzysztofa.
Dostępne jest 10% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.