Od dziś lekarze Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego będą doskonalić swoje umiejętności na supernowoczesnym manekinie szkoleniowym.
Manekin kupiony dla Szkoły Ratownictwa Medycznego Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego wyglądem przypomina dorosłego człowieka. Na rękach, które zginają się w anatomiczny sposób, ma wymienną skórę, a w jego żyłach płynie sztuczna krew – pozwoli to ratownikom medycznym na ćwiczenie różnego rodzaju wkłuć do żył. Słychać też u niego oddech (ma sztuczne płuca, tchawicę, struny głosowe i język). Można mu nawet zbadać tętno i perystaltykę jelit, wykonać odbarczanie odmy opłucnowej, a dzięki otworowi w szyi – wykonanie nacięcia tchawicy i intubację pacjenta. Urządzenie pozwala również na symulowanie zabiegów, których nauka na żywym człowieku nie byłaby możliwa – np. odblokowania tchawicy, które wymaga wkłucia się do gardła. Bez tego osoba uczulona np. na jad owadów udusi się.
– Manekin ma także zaprogramowanych około 200 zaburzeń rytmu serca i mechanizmu zatrzymania krążenia. Można na nim wykonać np. drenaż klatki piersiowej, ćwiczyć defibrylację – mówi Bożena Woźniak-Pachota, kierownik Szkoły Ratownictwa Medycznego i dodaje, że dzięki dokładnemu odwzorowaniu szczegółów anatomicznych, ratownicy będą teraz ćwiczyć w warunkach bardzo zbliżonych do tych rzeczywistych.
To jeszcze nie wszystko. Manekin, sterowany za pomocą tabletu, reaguje jak człowiek – rozmawia, jęczy, rzęzi.
To jedyny tak wysokiej klasy sprzęt w Krakowskim Pogotowiu Ratunkowym. Kosztował prawie 60 tys. zł.