"Uczynienie ze swego życia daru dla innych, i ostatecznie dla Boga, jest najpiękniejszym projektem, jaki sobie można wyobrazić i zrealizować na ziemi" - pisze do wszystkich mieszkańców naszej diecezji metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz w liście na Wielki Post 2014. Publikujemy jego pełną treść.
W ostatnią środę, zwaną Popielcową, rozpoczęliśmy kolejny Wielki Post w naszym życiu. Jest to szczególny czas przygotowania do przeżycia centralnej prawdy naszej wiary, a jest nią odkupieńcza męka, śmierć i zmartwychwstanie Syna Bożego, Jezusa Chrystusa. Dopiero w świetle tej prawdy rozumiemy do końca, kim jesteśmy, w ręku Kogo jesteśmy i jaki czeka nas los. Jesteśmy dziećmi Boga, Stworzyciela nieba i ziemi. Jesteśmy w Jego ręku, bo od Niego wyszliśmy i do Niego zmierzamy. Naszym ostatecznym losem jest życie na wieki w Bogu, w Jego królestwie miłości.
Nie samym chlebem…
W czasie Wielkiego Postu, Ewangelia i Kościół proponują nam sprawdzoną drogę wewnętrznej odnowy. W pierwszym rzędzie chodzi o modlitwę – o to, byśmy w naszych codziennych sprawach, troskach i nadziejach przewidzieli przestrzeń dla Boga. Nikt z nas nie jest samowystarczalny, a modlitwa jest pokornym otwarciem się na obecnego w nas i pośród nas Pana. On jest fundamentem wszystkiego. Tylko na Nim możemy sensownie budować.
W takim projekcie życia pomaga także post, czyli mądre panowanie nad naszymi ziemskimi pragnieniami i potrzebami, bo „nie samym chlebem żyje człowiek” (Mt 4, 4). Potrzebujemy chleba, ale potrzebujemy również Bożego słowa – Bożego światła i Bożej mocy, by się nie zagubić, nie ustać w drodze i dorastać do wielkości i godności dzieci Bożych, bo przecież nimi jesteśmy.
Królewską drogą mądrego życia jest miłość drugiego człowieka, bo to ona stanowi sprawdzian autentyczności naszej miłości Boga. Ewangelia i Kościół proponują jałmużnę. Za tym słowem kryje się to wszystko, co możemy i powinniśmy ofiarować naszym bliźnim, bliskim i dalekim, nawet tym, z którymi nam nie po drodze. Powinniśmy się dzielić z nimi nie tylko tym, co mamy, ale także tym, kim jesteśmy. Uczynienie ze swego życia daru dla innych, i ostatecznie dla Boga, jest najpiękniejszym projektem, jaki sobie można wyobrazić i zrealizować na ziemi.
Świętość JPII przemawia do naszych serc
To wszystko, o czym mówię, nie jest tylko teorią. W dziejach Kościoła zawsze byli i są ludzie, którzy poważnie traktowali Ewangelię i przygodę pójścia za Chrystusem. Takich ludzi nazywamy świętymi. Do ich grona należał niewątpliwie Karol Wojtyła, który służył ludziom jako kapłan, potem jako biskup w naszej archidiecezji krakowskiej, a następnie jako pasterz Kościoła powszechnego. Cały Kościół i poniekąd cały nasz współczesny świat został ubogacony jego głęboką wiarą, mocną nadzieją i żarliwą miłością. Odszedł do domu Ojca dziewięć lat temu, ale jego przenikliwe słowo nadal przemawia do naszych umysłów. Jego świętość nadal przemawia do naszych serc. Dzięki niemu jeszcze bardziej jesteśmy przekonani, że nie powinniśmy się lękać wyzwań, jakie nam stawia współczesny świat. Dzięki niemu wiemy, że możemy i powinniśmy otwierać przed Chrystusem przestrzenie naszego życia osobistego i społecznego, bo tylko On ma słowa życia wiecznego, bo tylko na Nim – na Jezusie Chrystusie – możemy budować jak na skale.
Jan Paweł II zdawał sobie sprawę, „jak bardzo jest w rękach Bożych”. Widzieliśmy to wszyscy jak na dłoni, a domem w wypadku błogosławionego Papieża był cały Kościół i świat. Ja sam miałem wielki przywilej patrzeć na życie ojca świętego. Byłem codziennym świadkiem jego służby. Widziałem, jak się modli i jak jego modlitwa uprasza łaski dla konkretnych osób i środowisk. Możemy być przekonani, że jego posługa wstawienniczej modlitwy trwa nadal w niebie.
Ojciec święty Franciszek podjął decyzję o kanonizacji bł. Jana Pawła II. Od 27 kwietnia będziemy go oficjalnie nazywać świętym. Tym samym jeszcze bardziej wpisze się w codzienne życie wiary ludu Bożego, który na swych drogach szuka mądrych przewodników. W duchu wdzięczności Opatrzności Bożej za dar świętości tego człowieka i pasterza, przygotujmy się do czekającego nas wydarzenia. Nie potrzeba mnożyć nowych praktyk. Wystarczy przeżyć dobrze ten Wielki Post i wydarzenie Wielkanocy, bo przecież świętość człowieka jest zawsze dojrzałym owocem paschalnego Misterium Chrystusa.