Piknik ułański na krakowskich Błoniach rozpoczął obchody stulecia Legionowego Czynu Niepodległościowego.
- Data 3 sierpnia została wybrana nieprzypadkowo, gdyż I Kompania Kadrowa została sformowana w Oleandrach na skraju krakowskich Błoni, dokładnie sto lat temu. 3 sierpnia 1914 r. granicę zaboru rosyjskiego przekroczyła również siódemka strzelców pod dowództwem Władysława Beliny-Prażmowskiego. Trzy dni później, 6 sierpnia, z Oleandrów wymaszerowała zaś I Kompania Kadrowa - powiedział Jan Józef Kasprzyk, prezes Związku Piłsudczyków, komendant Marszu Szlakiem I Kompanii Kadrowej.
- Chcemy datę 6 sierpnia 1914 r. przywrócić świadomości jak najszerszej rzeszy Polaków. Bo bez niej nie byłoby odzyskania niepodległości w 1918 r., nie byłoby innych symbolicznych „sierpni” w naszej historii. Strzelcy zgromadzeni sto lat temu tutaj, na krakowskich Błoniach, pokazali, że „chcieć to móc”. Historia powinna być pokazywana w sposób żywy, stąd nasz pomysł rekonstrukcji historycznej i pokazów kawaleryjskich – dodał J.J. Kasprzyk.
Na Błoniach pojawili się członkowie grup rekonstrukcyjnych z całego kraju, odtwarzający formowanie się i wymarsz strzelców oraz walki legionowe.
Wszystko było prawie tak samo jak przed stu laty.
- Panie komendancie, melduję kompanię gotową do wymarszu – meldował rotmistrzowi kawalerii ochotniczej Andrzejowi Żmudzkiemu z Krakowa, odtwarzającemu rolę Józefa Piłsudskiego, komendanta strzelców, młodszy chorąży Związku Strzeleckiego Dawid Warmus z Bielska, odgrywający rolę Tadeusza Kasprzyckiego, dowódcy I Kompanii Kadrowej.
- Żołnierze! Spotkał was ten zaszczyt niezmierny, że pierwsi pójdziecie do Królestwa i przestąpicie granicę rosyjskiego zaboru, jako czołowa kolumna Wojska Polskiego, idącego walczyć za oswobodzenie Ojczyny - odczytywał Andrzej Żmudzki, ubrany w siwy mundur strzelecki z 1914 r., rozkaz Józefa Piłsudskiego z 3 sierpnia 1914 r.
Rekonstruktorzy „Kadrówki” odegrali m. in. scenę wymarszu, obalenia słupów granicznych w Michałowicach, potyczki z policjantami rosyjskimi pod Jędrzejowem.
Nie zabrakło także ułanów legionowych. Paradowali w swych wysokich ułańskich czapkach beliniackich. W rolę Władysława Beliny-Prażmowskiego, dowódcy kawalerii legionowej,wcielił się znany krakowski architekt Jakub Czekaj, rotmistrz kawalerii ochotniczej Szwadronu Niepołomice w barwach 8 Pułku Ułanów Księcia Józefa Poniatowskiego.
- Nasza formacja odgrywa dużą rolę w dzisiejszej rekonstrukcji. Naszym członkiem jest m. in. Andrzej Żmudzki, odgrywający rolę komendanta Piłsudskiego. Będziemy przedstawiać zarówno działania szwadronu Beliny pod moim dowództwem, szarżę II szwadronu II Brygady Legionów pod Rokitną w 1915 r. (w rolę dowódcy rtm. Zbigniewa Dunin-Wąsowicza wcieli się dowódca Szwadronu Niepołomice rtm. kaw. och. Jan Znamiec) oraz przejście w 1918 r. austriackiego 1 Pułku Ułanów, którego oficerami byli Polacy, na służbę polską. Powstał w ten sposób 1 Pułk Ułanów Ziemi Krakowskiej, późniejszy 8 Pułk Ułanów - powiedział J. Czekaj.
Grupę ułanów w beliniackich mundurach, wystawił także Szwadron Toporzysko w barwach 3 Pułku Strzelców Konnych im. Hetmana Polnego Koronnego Stefana Czarnieckiego.
- Przyjechało nas tu dziewiętnastu, w pełni umundurowanych i wyekwipowanych tak jak w 1914 r. ułani legionowi - powiedział Andrzej Kowalczyk z Toporzyska, na co dzień stolarz.