Msza św. posłania, nieoczekiwane przemówienie z Okna Papieskiego i spotkanie z wolontariuszami w Tauron Arenie Kraków. Tak wyglądał ostatni dzień wizyty papieża Franciszka w Polsce.
Po nocnym czuwaniu na Campus Misericordiae wielu pielgrzymów już od świtu wyczekiwało przyjazdu papieża Franciszka. Niektórzy z nich spotkali się z nim niemal twarzą w twarz, kiedy Ojciec Święty objeżdżał sektory, pozdrawiając pielgrzymów.
Już chwilę później rozpoczęła się Msza św. posłania, podczas której papież Franciszek tłumaczył, jak zły może być brak akceptacji samego siebie i życie w niezadowoleniu.
- To jakby odwrócić się w inną stronę, kiedy Bóg chce, by na mnie spoczęło Jego spojrzenie, i to jakby chcieć zgasić marzenie, jakie Bóg żywi wobec mnie. Bóg nas miłuje takimi, jakimi jesteśmy i żaden grzech, wada czy błąd nie sprawią, by zmienił swoje zdanie - przekonywał.
Zaznaczył również, że nie można przywiązywać się do smutku, ponieważ może to przed nami zamknąć drzwi do lepszego życia. Tłumaczył też, że Bóg jest nieustępliwy w nadziei i zawsze wierzy, że możemy się podnieść.
- Zaufajcie pamięci Boga. Ona nie jest "twardym dyskiem ", który zapisuje wszystkie nasze dane, ale czułym współczującym sercem, które cieszy się trwale, usuwając wszelkie nasze ślady zła - apelował do młodych.
Po powrocie do Krakowa papież nieoczekiwanie pojawił się w oknie przy Franciszkańskiej. - Bardzo dziękuję za wasze towarzystwo, za to, że przyszliście tu, żeby się ze mną pożegnać - mówił po hiszpańsku. - Zanim odjadę, chcę was pobłogosławić. Chcę też prosić, byście nie zapomnieli modlić się za mnie - powiedział.
Po wspólnej modlitwie pobłogosławił wszystkich i zawołał po polsku: "Do widzenia!".
W międzyczasie Tauron Arena Krakow wypełniła się wolontariuszami, do których o godz. 17 dołączył papież Franciszek. Dziękował młodym za ich zaangażowanie i poświęcenie, z jakimi służyli tysiącom młodych pielgrzymów.
- Dziękuję też za wasze świadectwo wiary, która połączona z wiarą bardzo wielu młodych ludzi z całego świata jest znakiem nadziei dla Kościoła i dla świata. Dając siebie ze względu na Chrystusa, doświadczaliście, jak wspaniałe jest zaangażowanie w szlachetnej sprawie - mówił.
Opowiedział również młodym o trzech postawach Maryi, które można odnieść do chrześcijańskiego wolontariatu. Chodziło bowiem o słuchanie, decyzje i działanie.
Wkrótce po spotkaniu z młodymi Ojciec Święty udał się na lotnisko w Balicach, skąd odleciał do Rzymu. Razem z papieżem tego dnia Kraków zaczęli opuszczać pielgrzymi. - Zapamiętam dobrze wasz kraj, Kraków i życzliwych, pobożnych ludzi, jakich tu spotkałam - zapewniała Ludmiła z Odessy.
Czytaj także: