Rada Miasta Krakowa nie poparła obywatelskiego projektu uchwały w sprawie finansowania zabiegów in vitro z miejskiej kasy.
W głosowaniu, które odbyło się podczas sesji RMK 9 maja, 22 radnych było przeciw (klub PiS oraz Adam Migdał z klubu Przyjazny Kraków), 20 za, a jeden - Rafał Komarewicz również z Przyjaznego Krakowa - wstrzymał się od głosu.
Złożony projekt wcześniej uzyskał negatywną opinię Komisji Zdrowia i Profilaktyki oraz Uzdrowiskowej Rady Miasta Krakowa.
- Rodzina nie powinna być przywilejem dla tych, których stać na zabieg - mówiła podczas sesji rady Nina Gabryś, inicjatorka zbierania podpisów pod obywatelskim projektem.
Z kolei Jan Franczyk, radny Prawa i Sprawiedliwości, mówiąc o metodzie in vitro, podkreślał, że choć "cel jest piękny i wspaniały, to jednak metoda jego osiągnięcia jest niegodziwa". Przypomniał, że w trakcie procedury tylko część zarodków dostaje szansę na życie - pozostałe są zamrażane.
- Nikt nie dał człowiekowi prawa do decydowaniu, że jakaś ludzka istota ma prawo do rozwoju, a inna nie. To Niemcy w trakcie II wojny światowej uzurpowali sobie takie prawo - stwierdził Jan Franczyk.
- Niepłodność jest chorobą. In vitro jest metodą jej leczenia - mówił radny z Platformy Obywatelskiej Aleksander. Dodał, że wiele samorządów przeznacza pieniądze na zabiegi in vitro. Małgorzata Jantos z Nowoczesnej przekonywała zaś: - Nie jesteśmy właścicielami cudzych sumień. Człowiek grzeszy na własny rachunek. Niech ludzie decydują sami za siebie, chodzi jedynie o udzielenie im wsparcia finansowego.
Sprawa finansowania zabiegów in vitro z miejskiej kasy była już przedmiotem głosowania RMK. W styczniu 2017 roku projekt uchwały w tej sprawie zgłosiła właśnie M. Jantos. Wtedy przeciwko programowi zagłosowało 21 radnych, 19 było za.
Przy tamtej okazji głos zabrali także doradcy życia rodzinnego archidiecezji krakowskiej, którzy napisali list do przewodniczącego RMK (kopię listu otrzymali także prezydent Jacek Majchrowski i kard. Stanisław Dziwisz).
"Jesteśmy zdziwieni samym pomysłem i sprzeciwiamy się przeznaczaniu środków z budżetu miasta (również z naszych podatków) na finansowanie metody, która nie szanuje godności kobiety i mężczyzny oraz poczętego dziecka. Niszczy ona wiele istnień ludzkich" - pisali doradcy w pierwszych dniach 2017 roku.
Więcej w tekstach: