Ze wspólnotą IV nowohucką w 38. PPK na Jasną Górę wędruje też grupa Karan, czyli Katolicki Ruch Antynarkotykowy.
Dawniej Karan na Jasną Górę wędrował z pielgrzymką warszawską, ale 4 lata temu zapadła decyzja o dołączeniu do Pieszej Pielgrzymki Krakowskiej, by nieść przesłanie grupy kolejnym ludziom. - Być może tego właśnie szukają i potrzebują. Dajemy też nadzieję, że niemożliwe jest możliwe - przekonują Iza, Dorota i Mirek, rodzice, których dzieci mają za sobą uzależnienie.
Grupę Karan tworzą pątnicy z całej Polski, a nawet ze świata, i są to zarówno osoby uzależnione (te, które pokonały nałóg, i te, które nadal z nim walczą), ich rodziny, przyjaciele, terapeuci. Trudno ich nie zauważyć, bowiem niosą ogromny, kolorowy różaniec - znak Światowej Róży Różańcowej rodziców dzieci uzależnionych.
- Każdy należący do róży rodzic - a jedna róża liczy 20 osób - odmawia jedną tajemnicę Różańca dziennie. W ten sposób wszyscy odmawiamy cały Różaniec za nasze dzieci, a w każdą trzecią niedzielę miesiąca spotykamy się na Mszy św. - w Warszawie, na Skaryszewskiej, a także w wielu innych miastach - mówi Dorota.
Róża powstała 16 lutego 2014 r., gdy córka Izy przebywała w ośrodku dla uzależnionych w Warszawie. Trzy miesiące później dziewczyna skończyła terapię i do dziś jest trzeźwa. - Poprawiły się też nasze relacje, a ja modlę się za nią nieustannie i modlić się będę do końca mojego życia - zapewnia Izabela.
Także syn Doroty przeszedł przez piekło uzależnienia. Na szczęście z sukcesem ukończył terapię. - Wierzę, że moja modlitwa daje mu parasol ochronny i że Matka Boża zawsze z nim będzie, a w trudnej sytuacji poda rękę - dodaje Dorota.
Karan w drodze na Jasną Górę prowadzi pallotyn ks. Bronisław Paweł Rosik, który jest także przewodnikiem światowej róży. W tym roku do Maryi idzie już po raz 44. Co ważne, to właśnie w drodze do Częstochowy przed laty zrodziła się idea Karanu, czyli kompleksowego wsparcia osób uzależnionych i ich bliskich, łączącego pomoc psychologiczną i duchową.