W Niedzielę Miłosierdzia metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski przewodniczył polowej Mszy św. w sanktuarium Miłosierdzia Bożego w krakowskich Łagiewnikach.
Mówił w jej trakcie m.in., że "iść za św. Faustyną przez życie z ufnością w miłosierdzie Boże, to znaczy najpierw spojrzeć w prawdzie na teraźniejszość Kościoła, który dźwiga ból, wynikający z grzechów popełnionych w przeszłości przez niektórych swych synów, szczególnie tych, którzy skrzywdzili słabych i bezbronnych".
- Swym grzechem sprzeniewierzyli się oni nie tylko szóstemu przykazaniu Dekalogu, ale także przyrzeczeniom czystości serca i kapłańskiemu celibatowi, które składali w chwili przyjmowania święceń kapłańskich. Zamiast być znakiem sprzeciwu wobec świata, ulegli jego zgubnemu duchowi, który objawił się między innymi w postaci tak zwanej rewolucji obyczajowej z lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku - mówił metropolita krakowski, nawiązując do opublikowanego niedawno tekstu papieża emeryta Benedykta XVI.
Zaznaczył, że w konsekwencji wiary "musimy jednoznacznie, z nieskazitelną stanowczością potępiać i zwalczać zło, które spowodowały niektóre osoby duchowne".
- Równocześnie, wpatrzeni w Boga jako "Ojca bogatego w miłosierdzie", musimy być gotowi okazywać miłosierdzie wszystkim tym sprawcom zła, którzy się od swego grzechu zdecydowanie odwracają, za ten grzech żałują, za niego pokutują i proszą nas o przebaczenie - podkreślał abp Marek Jędraszewski.
Przywołał słowa papieża Franciszka, który analizując słowa modlitwy "Ojcze nasz" podczas audiencji generalnej 24 kwietnia, mówił: "W życiu sprawiedliwość nie rozwiązuje wszystkiego. Zwłaszcza tam, gdzie trzeba położyć kres złu". - Potrzebne jest przebaczenie i zastąpienie "prawa odwetu prawem miłości" - mówił metropolita krakowski, nawiązując do papieskiego wystąpienia.
Podkreślał, że "iść za św. Faustyną" to także "zachować sprawiedliwość w ocenie samego Kościoła". - Chodzi o to, aby nie przenosić win i grzechów nielicznych osób duchownych na wszystkich kapłanów. Taka postawa byłaby jawną niesprawiedliwością i krzywdą - mówił metropolita krakowski.