Przed tronem Matki Bożej pokłoniło się ok. 16 tys. pątników!
Wcześniej, przez ponad 2,5 godziny, witali ich metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski, kard. Stanisław Dziwisz - emerytowany metropolita krakowski, biskupi pomocniczy Jan Zając i Jan Szkodoń, a także abp Wacław Depo, metropolita częstochowski.
- Radość jest wielka. Szłam pierwszy raz i nie byłam pewna, czy dam radę, a jednak udało się i teraz jestem bardzo szczęśliwa, mogąc pomodlić się przed cudownym wizerunkiem Matki Bożej, oddając Jej cały swój trud ostatnich dni - mówiła Joasia, a Michał przekonywał, że bez pielgrzymki na Jasną Górę nie ma dla niego wakacji. W tym roku do Matki Bożej szedł już 15. raz.
- Każdego roku niosę w sercu ważne intencje, które dodają sił, gdy jest mi ciężko. Nie inaczej było i tym razem, dlatego mam nadzieję, że Pan Bóg, patrząc na mnie, wie, ile kosztuje mnie to wędrowanie. Ale to nie jest ważne. Najważniejsze, żeby w ten sposób wyprosić potrzebne łaski dla tych, których Mu polecam przez wstawiennictwo Maryi - opowiadała z kolei pani Maria.
Do udziału w pielgrzymce zapisało się ok. 8,5 tys. osób, z czego aż 950 osób było z włoskiej wspólnoty Comunione e Liberazione. Na trasie, zwłaszcza w ostatnich dwóch dniach, do zarejestrowanych pielgrzymów dołączali jednak kolejni, którzy nie mogli wziąć urlopu, by iść przez całą trasę, ale chcieli przejść chociaż jej kawałek. W efekcie w niedzielne popołudnie Częstochowa została wręcz opanowana przez mieszkańców archidiecezji krakowskiej. Na szczyt Jasnej Góry weszło bowiem prawie 16 tys. pątników. Najstarszy z nich miał 84 lata, a najmłodsi mieli kilka lub kilkanaście miesięcy. Choć tak naprawdę, to ci najmłodsi jeszcze nie przyszli na świat - do Maryi pielgrzymowali jeszcze w brzuchach swoich mam.
Przeczytaj także: Nie pozwólcie, by szkodliwe ideologie rozlały się po Polsce!