– Nie umielibyśmy mówić ludziom o tym, że Bóg jest dobry, zamykając im drzwi przed nosem, gdy proszą o chleb – mówi ks. Tomasz Krzemiński MS, który przez 3,5 roku pracował w Krzywym Rogu na wschodzie Ukrainy.
Niestety, takie sytuacje kiedyś się zdarzały. To miasto liczące aż 126 km długości (mieszka w nim 650 tys. osób) było przed laty przemysłową potęgą, słynącą z wydobycia ogromnych złóż miedzi i żelaza. Wojenna zawierucha (Krzywy Róg znajduje się ok. 100 km od Donbasu i Mariupola) oraz postępujący kryzys gospodarczy wszystko zmieniły.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.