Zmarły dziś Krzysztof Penderecki (1933-2020), kompozytor, dyrygent, twórca arboretum w Lusławicach, był związany licznymi więzami z Krakowem. Honorowano go tutaj na różne sposoby.
Urodził się wprawdzie w Dębicy, lecz już od 1951 r. zamieszkał w Krakowie, z którym od 1934 r. był związany jego kuzyn Tadeusz Kantor, malarz i twórca teatralny. W latach 1955-1958 studiował w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej (obecnie Akademia Muzyczna) kompozycję u Artura Malawskiego i Stanisława Wiechowicza. Od 1972 do 1987 r. był rektorem krakowskiej Akademii Muzycznej. Potem zaś, do 1990 r. dyrektorem artystycznym Filharmonii Krakowskiej. Dzięki jego wsparciu powstała Orkiestra Stołecznego Królewskiego Miasta Krakowa "Sinfonietta Cracovia".
Jego miasto z wyboru nie zapomniało o tych zasługach. W 1993 r. otrzymał prestiżowy srebrny medal "Cracoviae Merenti", w 1994 r. doktorat honorowy Akademii Muzycznej, w 1998 r. zaś doktorat honorowy Uniwersytetu Jagiellońskiego. Został również powołany w skład Polskiej Akademii Umiejętności, mającej siedzibę w Krakowie.
Kulminacją krakowskich wyróżnień dla prof. Pendereckiego był wrzesień 2013 r., gdy muzyk obchodził 80. urodziny. 26 września w Pałacu Wielopolskich odebrał dyplom Honorowego Obywatela Miasta Krakowa, przyznany mu, jako "jednemu z największych kompozytorów i dyrygentów, w dowód uznania jego szczególnych zasług".
Laudację na cześć nowego obywatela wygłosił prof. Jacek Majchrowski, prezydent miasta. - Na przestrzeni lat, działalność Krzysztofa Pendereckiego odznaczała się w wielu sferach życia Krakowa - powiedział prezydent. Wspomniał również, o szerokich horyzontach intelektualnych mistrza, który we wczesnej młodości słuchał na Uniwersytecie Jagiellońskim wykładów filologii klasycznej prof. Tadeusz Sinki oraz filozofii prof. Romana Ingardena.
Wzruszony prof. Penderecki opowiadał o swoich związkach z podwawelskim grodem. - Kraków ukształtował mnie i jako człowieka, i jako muzyka. W Krakowie skomponowałem 80. proc. swoich kompozycji. Tutaj wracam i zakotwiczam po licznych podróżach. W starym Krakowie mogłem odczuć, czym są ciągłość i jedność tradycji. Tu jest z wyboru mój dom - powiedział kompozytor.
Nadanie honorowego obywatelstwa nie było jedynym elementem obchodów 80. urodzin kompozytora. W Operze Krakowskiej odbywał się festiwal jego oper, zaś Filharmonia Krakowska, której był niegdyś dyrektorem artystycznym, zainaugurowała 28 września 2013 r. swój kolejny sezon koncertowy wykonaniem "Requiem polskiego" Pendereckiego. Tego samego dnia na Plantach, w pobliżu budynku FK, przy fontannie Chopina, wykonanej wg projektu Marii Jaremy, został posadzony dąb burgundzki Pender, poświęcony kompozytorowi, znanemu z zamiłowania do pięknych drzew. Przy swoim dworze w Lusławicach, gdzie niegdyś malował wybitny malarz Jacek Malczewski, kompozytor założył i pielęgnował arboretum, gdzie rośnie kilka tysięcy sprowadzonych przez niego rzadkich drzew i roślin. - Drzewo jest bardzo ważnym symbolem zakorzenienia i kierowania się ku górze, ku nowym horyzontom, których początkowo nie widać - powiedział prof. Penderecki podczas uroczystości wręczenia mu dyplomu obywatelstwa honorowego Krakowa.
Młodsi krakowianie kojarzą K. Pendereckiego z dostojnością sędziwego kompozytora. Tymczasem w młodości był on znany z ekstrawaganckich strojów i udziału w niekonwencjonalnych przedsięwzięciach artystycznych. Był m.in. współzałożycielem kabaretu Piwnica pod Baranami. Mało kto pamięta również, że pisywał on niegdyś muzykę filmową, m.in. do "Rękopisu znalezionego w Saragossie" w reżyserii Wojciecha Jerzego Hasa.
Przykładem udziału Pendereckiego w niekonwencjonalnych przedsięwzięciach artystycznych, był cykl zdjęć Mariana Eilego, plastyka i wieloletniego redaktora naczelnego "Przekroju". W latach 70. ub. wieku kompozytor opowiedział M. Eilemu o swojej wizycie z żoną u słynącego z ekstrawagancji wybitnego malarza hiszpańskiego Salvadora Dalego. Eile zapalił się do pomysłu zorganizowania rewizyty malarza u Pendereckich w Krakowie. Nie doszło do tego, lecz Eile wpadł na pomysł inscenizacji. Zorganizował i sfotografował w 1976 r. u Pendereckich "żywe obrazy" z udziałem gospodarzy oraz aktorów Włodzimierza Mancewicza i Anny Arvay, odgrywających rolę Dalego i jego żony-muzy Gali. Efekt tej zabawy można było obejrzeć w 2013 i 2014 r. w Sali Złotej FK, na wystawie fotograficznej zorganizowanej ze zbiorów Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK.
Czytaj także: