"Bóg jest blisko, choć my musimy zachować bezpieczny dystans, a drzwi naszych świątyń zostały przymknięte. Jego nie dotyczą zasady społecznego dystansu" - pisze krakowski biskup pomocniczy w wielkoczwartkowym rozważaniu zatytułowanym "Nie tylko nogi".
Publikujemy refleksję bp. Damiana Muskusa OFM, który w mediach społecznościowych zachęca do duchowego udziału w misteriach kalwaryjskich, odwołanych w tym roku z powodu pandemii.
NIE TYLKO NOGI
"Rzekł do Niego Piotr: »Nie, nigdy mi nie będziesz nóg umywał«. Odpowiedział mu Jezus: »Jeśli cię nie umyję, nie będziesz miał udziału ze Mną«. Rzekł do Niego Szymon Piotr: »Panie, nie tylko nogi moje, ale i ręce, i głowę!«" (J 13,7-9).
Kalwaryjskie Dróżki kolejny dzień tęsknią do pielgrzymich modlitw, śpiewów i westchnień. Serca pątników również wypełnia smutek i żal z powodu utraconej Kalwarii. Dojmująca tęsknota, zatrwożenie, samotność i izolacja to powszechne dziś doświadczenie. Jak szukać Boga w takim klimacie? Dlaczego nie możemy iść tam, gdzie zawsze Go spotykaliśmy - w murach naszych świątyń i na liturgii? Dlaczego wydaje nam się, że zostaliśmy Go pozbawieni właśnie teraz, gdy najbardziej potrzebujemy Jego bliskości? Dlaczego nie możemy się posilić Boskim Chlebem teraz, gdy intensywnie doskwiera nam głód?
Te pytania nabierają mocy, gdy świętujemy tajemnicę Eucharystii, gdy patrzymy na Boga klęczącego przed człowiekiem. I otrzymujemy na nie odpowiedź w Wieczerniku. Nie możemy mówić, że zostaliśmy pozbawieni Pokarmu, bo kapłani na całym świecie nie odchodzą od ołtarzy w swoich kościołach i wciąż sprawują Eucharystię. Dopóki trwa ta nieustająca liturgia, dopóty w Kościele jest życie. To życie trwa i nawet nie muszą go podtrzymywać transmisje online. Bóg jest blisko, choć my musimy zachować bezpieczny dystans, a drzwi naszych świątyń zostały przymknięte. Boga nie dotyczą zasady społecznego dystansu. Puste kościoły w czasie zarazy nie są oznaką bezbożności. Są świadectwem szacunku dla życia.
Wiem, że dla wielu z nas jest to trudne do przyjęcia. Bywamy jak Szymon Piotr: gorliwi, ale po swojemu; kochający, ale na własnych warunkach. Za chwilę zabrzmi pianie koguta, zaraz będzie płakał nad swoją słabością, ale w Wieczerniku wciąż próbuje dyktować Bogu, co ma robić. A my? Czy słyszymy słowa Zbawiciela: "Jeśli cię nie umyję, nie będziesz miał udziału ze Mną"? Pozwólmy Mu na to. Niech obmyje nas z rutyny, niech oczyści z mechanicznie odmawianych paciorków. Nie stawiajmy granic Jego miłości. Niech nas przygotuje na drogę Jego śladami.
W ten Wielki Czwartek Chrystus chce uczynić Wieczernikiem twój dom. U ciebie chce urządzić Paschę, pochylić się do twoich stóp i przekonać cię, że chrześcijaństwo bez miłości, bez służby i wrażliwości na potrzeby bliźnich nie istnieje. Bądźmy ludźmi Eucharystii. Bądźmy darem dla innych, a wtedy - w naszych relacjach - spotkamy ukochanego Pana.
Braciom Kapłanom, w Święto Wieczernika, chcę dziś powiedzieć zwykłe, ludzkie "dziękuję" za wierność Chrystusowi, oddanie ludziom, odwagę w pełnieniu misji. I życzenia na przyszłość: jeszcze więcej wierności, więcej oddania, więcej odwagi, gdyż nowy świat, który wyłoni się po pandemii, będzie potrzebował herosów ducha.
Biskup Muskus, który był przez wiele lat kustoszem sanktuarium pasyjno-maryjnego w Kalwarii Zebrzydowskiej, zachęca w tym roku do udziału w nietypowych misteriach. "Na szczęście można być dziś na Kalwarii #mimoDrzwiZamknietych. Umożliwia nam to pielgrzymowanie sercem" - pisze na FB.
Wielka Środa:
Niedziela Palmowa:
Kulminacją obchodów Chwalebnego Misterium Męki Pańskiej w Kalwarii Zebrzydowskiej jest Wielki Piątek, kiedy dziesiątki tysięcy pątników wcześnie rano zbierają się przy kaplicy U Kajfasza, by tam obejrzeć scenę porannego sądu nad Jezusem. Stąd wyruszają do Piłata i Heroda, by po wysłuchaniu Dekretu, czyli wyroku śmierci na Zbawcy, towarzyszyć Jezusowi w Jego krzyżowej drodze. Pielgrzymi idą na Golgotę. Po drodze inscenizowane są trzy upadki, spotkanie z Matką, św. Weroniką i niewiastami jerozolimskimi.