- Walka toczy się o życie, zdrowie, rodzinę, przyjaciół, o napotkanego samotnego samarytanina, solidarność międzyludzką - mówi Waldemar Skuratowicz, prezes fundacji działającej przy klasztorze mniszek dominikanek Na Gródku w Krakowie. Jej patronką jest sł. Boża s. Magdalena Epstein, pionierka szkolnictwa pielęgniarskiego i dominikanka.
Nie zamknęliście się w bezpiecznej przestrzeni domu, ale wciąż jesteście w ruchu, wystawiając się na niebezpieczeństwo. Co Was motywuje do działania?
Motywację chyba wyssałem z matczynej piersi, a na imię jej: solidarność. Jeżeli jeszcze do tego znajdzie się paru takich, co myślą podobnie, to niebezpieczeństwo staje się wyzwaniem. My zaledwie jesteśmy niewielkim pomocnym zapleczem tych, którzy są na pierwszej linii. Oni muszą być bezpieczni i czuć nasze wsparcie. Postać patronki fundacji też zobowiązuje, wszak ona położyła podwaliny pielęgniarstwa w Polsce. Nie wyobrażam sobie, żeby nas tu zabrakło.
Członkowie fundacji są w ciągłym ruchu. Piotr JantosCzym zafascynowała Pana patronka fundacji? Działalnością społeczną czy decyzją o życiu w ścisłej klauzurze? Jak ona inspiruje w tym czasie? Może być patronką walczących z pandemią?
Jej biografia jest bardzo bogata. Cóż można zrobić dla kobiety, która jest objęta procesem beatyfikacyjnym, a tytuł dyrektora Szkoły Uniwersyteckiej zamieniła na tytuł służebnicy Bożej? Tylko uklęknąć i milczeć. Czy może być patronką walczących z pandemią? Ona nią jest!
Jakie ma Pan plany na "czas po"?
Jeżeli przeżyję, przynajmniej w takim stanie jak dziś, to zaproszę na Gródek wszystkich tych, którzy w tym trudnym czasie byli razem z nami: darczyńców, wolontariuszy, obdarowanych i kolejny raz podziękuję im z całego serca. Będziemy się radowali sobą i zobaczymy wreszcie nasze twarze bez masek. Następnie pójdę do kościoła, gdzie będzie pełno ludzi. Z bliskimi wyruszę w góry i tam spędzę przynajmniej dwa tygodnie. A kiedy wrócę, zrealizuję plany wystawowe rzeźb Staszka Cukra na dziedzińcu przy ul. Mikołajskiej 21. Otworzymy również piękną wystawę nieznanych zdjęć św. Jana Pawła II przy dźwiękach muzyki zespołu Zielony Szlak, który będzie śpiewał poezję Karola Wojtyły. Zaczniemy realizować na Gródku letnie koncerty muzyczne i przygotowywać się do 400-lecia obecności sióstr dominikanek na Gródku, która to rocznica wypada w przyszłym roku. Zajmę się renowacją grobowca na Rakowicach, aby wreszcie pojawiła się tam tablica z nazwiskami sióstr, które odeszły do Pana. I ufam, że uda nam się znaleźć 1001 drobnych sposobów, aby trafić do człowieka potrzebującego pomocy. A przede wszystkim dalej będę marzył o lepszym świecie i realizował te marzenia oraz przygotowywał nową zbroję i tarczę na kolejne potyczki, abyśmy mogli w potrzebie osłonić innych.