Pogrzebowa Msza św. zostanie odprawiona w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa w Nowym Targu.
Ks. Kazimierz, przyjaciel Marka Fryźlewicza, znał go od dzieciństwa. Razem chodzili do szkoły podstawowej. - To, że był wybierany na kolejne kadencje burmistrza Nowego Targu na pewno świadczy o Jego osobie. Był nie tylko długoletnim burmistrzem, ale również człowiekiem zakochanym w historii Nowego Targu i całkowicie Miastu oddanym. Wspierał wszelkie inicjatywy związane z rozwojem naszego rodzinnego miasta i był zaangażowany w wiele różnorakich projektów jako burmistrz i później jako radny - mówi ks. Kazimierz. - Do niego w szczególny sposób odnoszą się słowa naszego wielkiego Rodaka, św. Jana Pawła II: "Świadomość własnej przeszłości pomaga nam włączyć się w długi szereg pokoleń, by przekazać następnym pokoleniom wspólne dobro - ojczyznę" - dodaje ks. Kazimierz.
Jak podkreśla, zarówno Marek, jak i jego dwaj bracia, kapłani: Jan i nieżyjący już Andrzej. - Charakteryzowali się jakąś głęboką wewnętrzna uczciwością, rzetelnością, wewnętrzną integralnością, a w sprawach moralnych i religijnych bezkompromisowością. W przypadku Marka widać to było w życiu społecznym, religijnym i rodzinnym. Wystarczy wspomnieć, że przez wiele, wiele lat, prawie do ostatniego dnia przed śmiercią, codziennie uczestniczył we Mszy św. o godzinie 8 rano i przyjmował Komunię Świętą - opowiada ks. Kazimierz. Przyznaje także, że z postacią Marka Fryźlewicza kojarzą mu się trzy cytaty z Pisma Świętego. Jeden z nich pochodzi z Księgi Mądrości i są to słowa: "A dusze sprawiedliwych są w ręku Boga i nie dosięgnie ich męka" - Marek był na pewno człowiekiem sprawiedliwym i nie żyjącym dla siebie - zapewnia kapłan.
Marka Fryźlewicza dobrze wspomina także Piotr Gąsienica, wiceprezes Zarządu Głównego Związku Podhalan w Polsce. - Był człowiekiem, który niezwykle uważnie traktował historię swojej miejscowości. To dawało pogląd, że ceni to, co za nami, a jednocześnie patrzy w przyszłość. Doświadczenie miało zaś służyć dobru wspólnemu. Zaangażowany w lokalną politykę, był też działaczem społecznym, wspierającym m.in. kulturę. Wszystko to, co zrobił, zostanie po nim i będzie nam służyło - zauważa P. Gąsienica.
- 100. urodziny Jana Pawła II, którego Marek tak bardzo cenił, będzie on już świętował w niebie - mówi z kolei Anna Dziubas, szefowa nowotarskiej Galerii Sztuki BWA "Jatki". Opowiada też, że M. Fryźlewicz był wielkim wsparciem dla prowadzonej przez nią placówki, od momentu, gdy miejscy radni jednogłośnie przegłosowali przeznaczenie budynku przy ul. Kościuszki 4 na potrzeby galerii. - Zawsze mogłam na niego liczyć. Było też widać, że zależy mu nie tylko na własnej rodzinie, ale też na tej rodzinie, którą tworzą mieszkańcy Nowego Targu. Potrafił nawet przerwać urlop, gdy trzeba było się z kimś spotkać. Czasami widywałam też Marka idącego przez rynek - co chwila zatrzymywał się, witał z kimś i rozmawiał, a przecież spieszył się na kolejne spotkanie. Ważna była też dla niego pasja, czyli historia i dokumentowanie wszystkiego, o czym przez lata wiele osób zdążyło zapomnieć. On przywracał pamięć - przekonuje A. Dziubas.