- W oczy rzucał się jego spokój, nadludzki wręcz, pochodzący od Boga, bo Paweł był człowiekiem głębokiej modlitwy. Był naszą ostoją i powiernikiem - mówią przyjaciele i współpracownicy z Komitetu Organizacyjnego ŚDM Kraków 2016 i małopolskiej policji, której był kapelanem.
W sekcji pastoralnej KO ŚDM Kraków 2016 ks. Paweł współpracował m.in. z ks. Rafałem Marciakiem, koordynując np. działania młodzieżowych zespołów parafialnych w diecezji krakowskiej. - Dla dobra Kościoła nie wahał się wziąć na siebie różnych spraw. Był bardzo pracowity, lojalny, gorliwy. Nie odmawiał pomocy, nawet jeśli trzeba było posiedzieć nad czymś w nocy albo jechać na wywiad do Warszawy, a rano wrócić do pracy - wspomina ks. Rafał.
Ksiądz Andrzej Wołpiuk z sekcji rejestracji podkreśla z kolei, że jego znajomość z ks. Mieleckim ugruntowała się poprzez modlitwę i wspólną pracę. - Dla mnie on cały czas jest, bo trudno jest pogodzić się z tym, że tak nagle go zabrakło. Obecnie pracuję w parafii w Kętach, skąd pochodził ks. Paweł, więc gdy jechał w odwiedziny do rodziców, często wpadał do mnie na kawę. Mieliśmy podobny sposób myślenia i - można powiedzieć - nić porozumienia - opowiada.
Zauważa również, że cechą charakterystyczną ks. Pawła była jego skromność, a nawet chęć bycia na drugim planie. - Jeden tego przykład mam na zdjęciu z chwil kończących Światowe Dni Młodzieży. Po Mszy Rozesłania, gdy przed ołtarzem mieszały się delegacje krakowska i panamska (wymachujące flagami), widać wiele osób, a ks. Pawła trudno dostrzec, bo jest na tej fotografii zupełnie z tyłu, jakby tylko obserwował to, co się dzieje. Tak było często - jego praca była cicha, jakby niezauważana, a jednocześnie bardzo ważna. Z kolei on sam zawsze dawał mądre, przemyślane wskazówki - zaznacza ks. Wołpiuk.
Zakończenie ŚDM Kraków 2016 po Mszy św. na Brzegach. Ksiądz Mielecki stoi skromnie w sutannie i obserwuje radość młodych (jest pod wizerunkiem Jezusa Miłosiernego, tuż obok flag Panamy). Archiwum ks. Andrzeja Wołpiuka