- Przygotowaniami do 20. rocznicy zawierzenia świata Bożemu miłosierdziu udało się na nowo rozpalić "iskrę miłosierdzia" - mówi ks. Zbigniew Bielas, od 2019 r. kustosz i rektor sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach.
Monika Łącka: Jak to się stało, że do udziału w przygotowaniach do obchodów 20. rocznicy zawierzenia świata Bożemu miłosierdziu udało się zaprosić sanktuaria, parafie, wspólnoty, czcicieli Bożego Miłosierdzia nie tylko z Polski, ale i z całego świata?
Ks. Zbigniew Bielas: Rozpoczynając te duchowe przygotowania, chcieliśmy, by w ten sposób był wypełniany duchowy testament Ojca Świętego. Dziś wiemy, że trwały one na wszystkich kontynentach - zarówno w dalekiej Australii, Argentynie, Brazylii, Fiji, Papui-Nowej Gwinei, Wietnamie, na Barbadosie, w Kolumbii, na Kubie, w Burkina Faso, Ugandzie, jak i u naszych sąsiadów: w Niemczech, na Słowacji, w Czechach, w Ukrainie, Szwajcarii, we Włoszech, Francji, w Austrii, Walii... Przesyłaliśmy materiały do ponad 100 miejsc na całym świecie (i wiemy, że były one rozsyłane w kolejne miejsca), w pięciu językach: polskim, angielskim, hiszpańskim, francuskim i portugalskim. Materiały i rozważania docierały również na Chorwację - tam były tłumaczone na język chorwacki i rozsyłane do czcicieli Bożego Miłosierdzia w tym kraju, ale także do Czarnogóry, Bośni i Hercegowiny. Co ważne, 22 października w sanktuarium w Marija Bistrica będzie miało miejsce odnowienie zawierzenia Chorwacji Bożemu miłosierdziu. Z kolei w czerwcu uczestniczyłem w Kongresie Bożego Miłosierdzia w Slavkowicach w Czechach. Na jego zakończenie prawie 1000 osób pod przewodnictwem abp. Jana Graubnera zawierzyło Republikę Czeską Bożemu miłosierdziu. Udało się więc znów rozpalić "iskrę miłosierdzia", przypomnieć to wydarzenie sprzed 20 lat i jego znaczenie dla współczesnego świata.
Z niektórymi z miejsc, które włączyły się w przygotowania, związane są piękne historie.
Każde z tych miejsc jest pewnym cudem Bożego miłosierdzia. Przykładem niech będzie historia związana z sanktuarium w Munyonyo w Ugandzie, gdzie powstaje kaplica Miłosierdzia na wzór naszej łagiewnickiej kaplicy Wieczystej Adoracji: "We wrześniu 2019 roku zaczęliśmy kopać pod studnię głębinową w naszym sanktuarium w Munyonyo, by mieć stały dostęp do wody, z którego mogliby korzystać zarówno miejscowi, jak i pielgrzymi. Całościowo projekt nie jest zazwyczaj tani (ok. 10 tys. USD). Zaczęliśmy odwiert niedaleko kościoła, lekko na wzgórzu. Niestety pieniądze zostały wyrzucone w błoto, i to dosłownie, ponieważ na głębokości 80 m było więcej błota niż wody. Byliśmy trochę przytłoczeni tym faktem, ale nie poddaliśmy się i na początku października zaczęliśmy kopać w innym miejscu, w odległości kilkunastu metrów od przyszłej kaplicy Bożego Miłosierdzia (która była wówczas w początkowej fazie planowania). Kierownik odwiertu i tym razem tracił nadzieję, że się uda. Wszystko się zmieniło w pierwszą sobotę miesiąca, kiedy mamy comiesięczne rekolekcje o Bożym miłosierdziu. Wiertło przebiło się przez skały i wytrysnęła w górę życiodajna woda. Było to 5 października, we wspomnienie św. Faustyny Kowalskiej" - napisał do Łagiewnik pracujący tam o. Wojciech Ulma OFMConv, kustosz sanktuarium.