Katarzyna Konewecka-Hołój lubi docierać do miejsc, o których – wydaje się – nawet Pan Bóg już zapomniał. Jest mistrzynią w wyszukiwaniu tam osób będących w najtrudniejszym momencie życia. Takich, które widzą przed sobą tylko czarną otchłań. A ona daje im iskierkę nadziei.
Gdy w 2013 r. zakładała Stowarzyszenie Piękne Anioły, nie przypuszczała, jak bardzo ścieżka pomagania innym, na którą właśnie wchodziła, wpłynie na jej własne postrzeganie świata i swoich problemów. Raz po raz dotykała bowiem takiej ludzkiej biedy i takich dramatów, które wycisnęłyby łzy nawet z największego twardziela. – Może po tylu latach powinnam się uodpornić na sytuacje, które poznaję, ale nie potrafię. Płaczę, kiedy jest strasznie, wzruszam się, gdy widzę, jak dobro powraca i cieszę się z każdej rodziny, która podnosi się z beznadziei – przyznaje K. Konewecka-Hołój.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.