Niewiele osób wie, że na cmentarzu Rakowickim spoczywa mistyczka, o której jest coraz głośniej.
Gdy wybuchła I wojna światowa władze carskie podjęły ewakuację rodzin urzędniczych z terenów, które zajęły wojska niemieckie i austriackie. Także państwo Renke zostali objęci tą akcją i poprzez Kijów trafili na Ukrainę, do Jekaterynosławia nad Dnieprem, czyli obecnego Dniepropietrowska. Tam też po ukończeniu szkoły powszechnej dwunastoletnia Zofia Irena, którą pieszczotliwie w domu zwano Irą, rozpoczęła naukę w Polskim Gimnazjum Koedukacyjnym im. T. Kościuszki. To tam odznaczająca się szczególną wrażliwością, wybitną inteligencją, wesołością i żywością usposobienia dziewczynka rozkochała się w pięknej bezkresnej przyrodzie.
W szkole zaś poznała i rozmiłowała sie w polskiej literaturze oraz historii. Gdy w 1918 roku na Ukrainę wkroczyły wojska niemieckie rodzina Renke zdecydowała się powrócić do Piotrkowa i w 1918 roku, mimo, że ich dotychczasowe mieszkanie było zajęte, postanowiła osiedlić się w rodzinnym mieście. Pan Ignacy zdobył mieszkanie dla rodziny przy ówczesnej ulicy Tomickiego 3 (dziś Pruchnika) i podjął pracę w pobliskim Radomsku. W tym czasie Ira uczęszczała na pensję znanej wówczas nauczycielki Henryki Domańskiej, w której w 1923 r. uzyskała świadectwo dojrzałości. Po maturze opuściła Piotrków za radą przyjaciela ojca, profesora Jana Karola Korwin-Kochanowskiego podjęła studia w Uniwersytecie Warszawskim na kierunku historycznym. Równolegle kształciła się w studium pedagogicznym. Studiowała panna Renke w stolicy w latach 1923-1926. Następnie podjęła w Warszawie pracę nauczycielską i pozostawała na etacie do 1935 roku.
W czerwcu 1935 r. powróciła do Piotrkowa i już we wrześniu wstąpiła do kontemplacyjnego klasztoru dominikanek w Świętej Annie koło Radomska. Tam po rocznym postulacie 13 września 1936 r. została obleczona w habit i przyjęła zakonne imiona siostra Angelika Maria. Odbywszy nowicjat kanoniczny została przez mniszki przypuszczona do pierwszych ślubów zakonnych, które złożyła na ręce przeoryszy Stanisławy Falkenstein 24 września 1937 r. Po trzech latach siostra Angelika złożyła 24 września 1940 r. uroczystą profesję wieczystą. I choć chciała być w klasztorze nieznaną światu mniszką ukrytą w cieniu klauzury, za wysokim murem i podwójną kratą, to jej życie zakonne potoczyło się zgoła inaczej. Dotąd zdrowa i wielce żywotna młoda siostra, która tak ofiarnie pracowała w refektarzu zachorowała. W klasztorze z powodu jej czerstwego wyglądu nikt nie dowierzał w jej zły stan zdrowia aż do czasu, kiedy choroba ujawniła swe ostre stadium. Wówczas w styczniu 1941 r. z bólem opuściła klasztor, aby poddać się leczeniu. Od lutego 1941 r. była pacjentką Miejskich Zakładów Sanitarnych w Krakowie na Prądniku Białym, tych samych, gdzie leczyła się św. Faustyna Kowalska, jej rówieśniczka i duchowo pokrewna dusza. Z powodu mocno zaawansowanej choroby płucnej rokowania co do stanu zdrowia Angeliki były pesymistyczne. Organizm coraz bardziej się wyniszczał i w piątek 22 maja 1942 r., o godzinie piątej rano rozpoczęła się agonia 37-letniej mniszki, która zmarła o godz. 6.45. trzy dni później odbył sie jej pogrzeb na cmentarzu Rakowickim w Krakowie, gdzie spoczęła w grobowcu rodziny dominikańskiej. I choć zmarła przebywała niewiele czasu w klasztorze i ledwie zakosztowała jego stylu życia, to okazała się wybitną przedstawicielką polskiej mistyki monastycznej XX w. i pozostawiła o sobie pamięć kogoś szczególnie wybranego przez Boga.