Niewiele osób wie, że na cmentarzu Rakowickim spoczywa mistyczka, o której jest coraz głośniej.
24 września minęła 75. rocznica, gdy Zofia Irena Renke złożyła śluby zakonne w ściśle klauzurowym klasztorze dominikanek w podczęstochowskiej wsi Święta Anna.
Była zwykłą, biało odzianą mniszką. Zwykłą nie znaczy zwyczajną, gdyż to ona otrzymała 15 maja 1940 r., podczas wizji wewnętrznej, od Jezusa nowe imię – Tradita Gratiae Dei (Oddana Łasce Bożej). Jej krótkie życie (zmarła bowiem 22 maja 1942 r. w Krakowie, mając jedynie 37 lat) było intensywną przygodą, której perspektywą był Bóg, a także człowiek oraz umiłowana ojczyzna - Polska.
Pamiętając o najbliższych krewnych siostry Angeliki, którzy żyją współcześnie nie możemy nie przywołać jej bezpośrednich przodków, których postawy i wybory zaważyły na całym życiu tej młodej kobiety. Rodzina jej dziada macierzystego Franciszka pochodziła ze znakomitego o średniowiecznej metryce rodu rycerskiego książąt Podmaniczkych z Górnych Węgier. József przybył z Węgier, z Monor na Śląsk, do Kochłowic, i tam w 1812 r. poślubił wcześniej przechodząc z kalwinizmu na katolicyzm Mariannę Labrygę.
Ich syn, także Józef osiadł w Królestwie Kongresowym, w Skierniewicach. Następne pokolenie przeniosło się do Piotrkowa i tam Franciszek Podmaniczky poślubił Walerię Szczepkowską. Mając w pamięci swe książęce pochodzenie rodzina nie zaakceptowała tego małżeństwa traktując je jako mezalians. Sam Franciszek wziął udział, tak jak jego ojciec w zrywie i jako polski patriota walczył podczas Powstania Styczniowego. W między czasie doczekał się czworga potomków, w tym córki Zofii, która urodziła się w Piotrkowie w 1883 roku.
Dzieci państwa Podmunickich (tak bowiem zostało przekręcone ich węgierskie nazwisko) zostały wychowane w polskiej tożsamości narodowej i w głębokim patriotyzmie. W pamięci jednak zachowało się też i to, że byli węgierskiego pochodzenia, co dodatkowo uwidaczniała ich madziarska uroda. W dniu 17 września 1903 roku panna Zofia Podmunicka poślubiła cztery lata starszego Ignacego Renke, młodego człowieka, który stopniowo piął się po szczeblach kariery urzędniczej jako carski inspektor urzędu skarbowego. Sam Ignacy został wychowany w głębokim polskim patriotyzmie i religijności.
Jego ojciec Michał także był weteranem zrywu niepodległościowego z 1864 r. Dziad zaś do Piotrkowa przybył przez Częstochowę z terenów Śląska, gdzie państwo Renke zaliczali się do rodzin mieszczańskich. Po dwóch latach małżonkowie doczekali się swego pierworodnego dziecka, dziewczynki, która przyszła na świat w Piotrkowie 28 października 1905 r. Została ochrzczona w średniowiecznej piotrkowskiej farze pw. św. Jakuba Apostoła w dzień Wszystkich Świętych 1905 roku i otrzymała znamienne dla jej ścieżki życia imiona: Zofia Irena. Po niej państwo Renke doczekali się jeszcze trzech synów: Jerzego Mirosława (w 1909), Wiesława Ignacego (w 1912) i Janusza Stefana (w 1915).